Były minister spraw wewnętrznych rozwiązał współpracę z byłym prezydentem. Złożył rezygnację z zasiadania w radzie Fundacji „Instytut Lecha Wałęsy”.

Jak informuje wprost.pl politycy rozstali się. Milczanowski podjął decyzję o odejściu z fundacji po tym, jak Wałęsa wyraził żal za swoje postępowanie i przeprosił Józefa Oleksego za oskarżenia w aferze tzw. "Olina".

– Z perspektywy czasu uważam, że Oleksy nie był agentem. Był gadułą. Mam dramat sumienia z Józefem Oleksym. Otóż byłem z nim umówiony, bo chciałem go przeprosić za tę „agenturalność rosyjską - powiedział Wałęsa.

Ta wypowiedź nie spodobała się dotychczasowemu współpracownikowi.