Ekolodzy namawiają żeby nie kupować żywych ryb. Jak co roku przed świętami Bożego Narodzenia Klub Gaja przypomina, że karpie tak jak inne zwierzęta odczuwają ból i cierpienie. Ekolodzy apelują o to, żeby traktować karpie humanitarnie i nie narażać ich na cierpienie.

"Ryby stłoczone w ciasnych sklepowych pojemnikach są torturowane" - przypomina ambasadorka akcji, aktorka Maja Ostaszewska. "Baseny przygotowane w sklepach dla żywych ryb to udawanie dobrych warunków, ponieważ te zwierzęta podpływają pod powierzchnie, widać że się duszą i że cierpią" - mówi aktorka. "Dręczenie karpi jest karalne. Ryby powinny być odpowiednio przechowywane i sprzedawane w warunkach, które nie narażają zwierząt na cierpienie" - przypomina rzecznik prokuratury generalnej Mateusz Martyniuk.

"W ubiegłym roku do sądów skierowano ponad 600 aktów oskarżenia dotyczących znęcania się lub uśmiercania zwierząt" - mówi prokurator. Ekolodzy namawiają do zgłaszania na policję każdego przypadku dręczenia karpi. "Organy ścigania mają obowiązek zająć się każdym takim sygnałem" - dodaje adwokat Karolina Kuszlewicz. "Ryba nie może być przetrzymywana bez wody, to nie może budzić wątpliwości" - wyjaśnia adwokatka. Naruszeniem prawa jest przetrzymywanie ryb w zbyt ciasnych pojemnikach, pakowanie żywych karpi do foliowych toreb, przetrzymywanie żywych ryb bez wody, a także ich uśmiercanie na oczach klientów.