Kraje członkowskie przyjeły unijny budżet na przyszły rok. Teraz czeka on jeszcze na zatwierdzenie przez Parlament Europejski, co ma nastąpić w przyszłym tygodniu.

Wczoraj, wydatki na przyszły rok na poziomie 141 miliardów dwustu milionów euro uzgodnili negocjatorzy Europarlamentu i unijnych rządów. Wydaje się więc, że kryzys budżetowy został zażegnany. W Brukseli można usłyszeć, że akceptacja europosłów ma być już tylko formalnością.

Pier Carlo Padoan, minister finansów Włoch, kierujących teraz pracami Unii powiedział, że to rozsądny kompromis.

- Jestem bardzo zadowolony, że udało się pogodzić wszystkie strony i mamy porozumienie w sprawie europejskiego budżetu - skomentował włoski minister.

Negocjatorzy Europarlamentu zgodzili się wczoraj na porozumienie, bo otrzymali obietnicę, że tegoroczna dziura w unijnej kasie w wysokości 4 miliardów ośmiuset milionów euro zostanie załatana, między innymi poprzez przeniesienie niewykorzystanych funduszy. A państwa członkowskie nie będą musiały zwiększać składek do wspólnej kasy. Poza tym przeforsowały ograniczenie wydatków w porównaniu z pierwszym projektem budżetu.