Wydarzenie miało miejsce w Brukseli. Dyplomata Jean-Marie Pire zaatakował katarską księżniczkę, która zapytała go o drogę - wszystko przez muzułmański nikab - donosi Fakt.pl

"Pire tłumaczył, że zrobił to, bo zasłanianie twarzy przez muzułmanki jest w Belgii nielegalne. Teraz polityk ma kłopoty" - pisze Fakt.pl. Policja zatrzymała dyplomatę i odpowie teraz za zaatakowanie kobiety. Księżniczka zapytała go o drogę, na co on odpowiedział przemocą - ponieważ, jak twierdzi nie widział twarzy rozmówcy. "Chciałem wyjaśnić tej kobiecie, że w Belgii nikaby są zakazane. Ona zdawała się w ogóle mnie nie słuchać, więc zerwałem z jej twarzy nakrycie. Wiem, że nie powinienem tego robić, ale ona też złamała prawo" – tłumaczył.

Kobieta twierdzi, że doznała obrażeń. Wraz z nikabem Pire miał wyrwać jej z uszu kolczyki. Sama księżniczka również otrzymała mandat w wysokości 140 euro za zakrywanie twarzy, oraz tydzień pozbawienia wolności. Takie prawo w Belgii i Francji funkcjonuje od 2012 roku. Muzułmanki nie mogą tam ubierać burek ani nikabów.