– Dwóch mężczyzn miało takie robocze zwarcie w trakcie prac parlamentarnych między komisją, która nadzoruje działania ministra i ministrem. I zdarzają się różne napięcia między ludźmi. Jest to jeden z polityków, którego bardzo szanuję. To była pewna przenośnia wynikająca z emocji związanej z efektem tego naszego spotkania. I nie miało to nic wspólnego z aferą podkarpacką – tak tłumaczył się minister skarbu Włodzimierz Karpiński.

Na antenie TVP Info minister tłumaczył swoje słowa: „ja to mam problem Burego, którego mogę wyj... w kosmos”, które zostały podsłuchane podczas jego rozmowy z szefem Orlenu Jackiem Krawcem i wiceministrem skarbu Zdzisławem Gawlikiem.