Unijni ambasadorowie dziś wznowią dyskusję o nałożeniu sankcji gospodarczych na Rosję. Wczorajsze spotkanie na temat surowszych kar za destabilizację sytuacji na Ukrainie nie przyniosło rezultatu.

To była pierwsza narada przedstawicieli państw członkowskich o konkretnych sankcjach gospodarczych. Ich projekt przygotowała Komisja Europejska. 8-godzinna debata wczoraj nie wystarczyła, unijni ambasadorowie uznali, że muszą omówić propozycje sankcji ze swymi rządami i dopiero po konsultacjach będą mogli podjąć decyzję. "Ta dyskusja będzie kontynuowana także w przyszłym tygodniu. Jeśli tylko zapadną uzgodnienia, Komisja przygotuje odpowiednie przepisy" - powiedział rzecznik Komisji Jonathan Todd.

Na celowniku są państwowe banki w Rosji, którym Bruksela chce ograniczyć dostęp do rynków kapitałowych i tym samym kredytowanie. Komisja zaproponowała także embargo na dostawy nowoczesnych technologii i urządzeń do poszukiwań i wydobycia ropy w Arktyce. Jest również propozycja ograniczenia dostaw sprzętu wojskowego do Rosji. Ale embargo ma dotyczyć tylko nowych kontraktów i nie obejmie tych francuskich sprzed kilku lat na dostawy okrętów typu Mistral.

Zaproponowano także, by zablokować eksport komputerów wielkiej mocy i technologii wykorzystywanych w przemyśle cywilnym oraz zbrojeniowym. Po wczorajszej naradzie na temat sankcji jedyne, co uzgodniono, to rozszerzenie czarnej listy. Jest decyzja o dopisaniu do niej kolejnych 15 osób oraz 18 firm i instytucji. Kto dokładnie znalazł się na liście będzie wiadomo dziś, po publikacjach listy w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej.