Premier Iraku negatywnie odpowiedział na nawoływanie do stworzenia rządu jedności narodowej. Nuri al-Maliki powiedział, że te apele to część "zamachu na konstytucję i próby zakończenia okresu demokratycznego".
Od kilku tygodni sunniccy ekstremiści z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu zdobywają kolejne miasta na północy Iraku i posuwają się w stronę stolicy kraju. Z kolei związani z irackim rządem szyici zwierają szyki i zapowiadają walkę w obronie władz. To wszystko sprawia, że Irak stanął na krawędzi wojny domowej.