PiS chce amerykańskiego wojska na terenie Polski. Jak mówił podczas briefingu Jarosław Kaczyński, nasz kraj "nie może być członkiem NATO klasy B", dlatego Prawo i Sprawiedliwość domaga się zniesienia wszelkich ograniczeń i zapowiada walkę o współpracę z Amerykanami.

Jak zaznaczał prezes PiS, atak na wojska USA jest "barierą nie do przekroczenia", nawet przez prezydenta Rosji, Władimira Putina. Jarosław Kaczyński mówił, że "najwłaściwszym rozwiązaniem" byłoby, gdyby wojska Stanów Zjednoczonych i Polski miały wspólne bazy na terenie naszego kraju. Dodatkowo chce powołania wspólnych brygad polsko-amerykańskich. "Wtedy siły amerykańskie - mówi się o około 10 tys. żołnierzy - mogłyby być wraz z Polskimi znacznie rozbudowane" - powiedział.

Prezes PiS zaznaczał, że nie wie, czy Amerykanie są gotowi, by zmienić swoją dotychczasowa doktrynę i zgodzić się na takie rozwiązania. Mówił jednak, że przedstawiona propozycja powinna być przedłożona Amerykanom. "Z punktu widzenia i militarnego, i militarno-politycznego jest niewątpliwie najbardziej skuteczna" - argumentował. Dodał, że Polska dzięki temu może być bezpieczna w obliczu zagrożenia ze wschodu.