Zespół złożony z byłych gwiazd NBA zagra w pokazowym meczu w stolicy Korei Północnej. Ma to być prezent dla Kim Dzong Una z okazji 31 urodzin, które będzie świętował w najbliższy czwartek.

Organizatorem meczu jest były gwiazdor Chicago Bulls Denis Rodman. Słynący z kolorowych włosów i ekscentrycznych wybryków celebryta twierdzi, że przyjaźni się z północnokoreańskim przywódcą. Dlatego namówił kilku swoich kolegów do występu w meczu pokazowym w Phyongyangu. Wraz z Rodmanem w zespole gwiazd mają zagrać między innymi: Kenny Anderson, Cliff Robinson, Vin Baker, Doug Christie, Craig Hodges i Charles D Smith.

Przed wylotem z Pekinu do Korei Północnej, Rodman powiedział dziennikarzom, że nie interesuje go wielka polityka. Dodał, że ma nadzieję poruszyć "pewne tematy" w trakcie spotkania z Kim Dzong Unem. Podkreślił jednak, że nie będzie robił tego nachalnie. "Nie zamierzam usiąść koło niego i mówić mu: hej koleś, robisz coś złego, to nie jest dobre. On jest moim przyjacielem, kocham go" - zapewniał Rodman.

Nie będzie to pierwsza wizyta koszykarza w Korei Północnej. Ostatni raz z Kim Dzong Unem spotkał się w grudniu, kilka dni po informacji o straceniu Chang Song-thaeka.

Kim Dzong Un jest fanem koszykówki, podobno szczególną sympatią darzy zespół Chicago Bulls, który w latach 90. odnosił największe sukcesy. Wówczas o sile zespołu stanowili Michael Jordan i Scottie Pippen. Rodman z zespołem Byków zdobył trzy tytuły mistrza NBA.

Amerykańska dyplomacja odcina się od kontaktów Rodmana z Kim Dzong Unem, podkreślając, że są to jego prywatne podróże.