Na pięć najzamożniejszych województw przypadają dwie trzecie wszystkich kradzieży samochodów w Polsce. Z danych policji wynika, że podczas trzech pierwszych kwartałów tego roku na Mazowszu skradziono niemal 2,2 tys. aut, czyli aż 28-krotnie więcej niż w najbezpieczniejszym pod tym względem Podlaskiem. W Warszawie kradną auta japońskie, w Szczecinie – tiry, a w Białymstoku – praktycznie nic.
Bogate województwa wabią złodziei aut / Dziennik Gazeta Prawna
Tylko w Mazowieckiem w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku zginęło 2157 pojazdów – to ponad jedna piąta wszystkich. W sumie od początku roku w kraju zginęło 10,5 tys. samochodów. To o niemal 8 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2012 r. Funkcjonariusze twierdzą, że to zasługa większej skuteczności ich działań. Piotr Bieniak z Komendy Głównej Policji przypomina, że jeszcze w 1999 r. codziennie w Polsce kradzionych było blisko 200 samochodów. Obecnie tego typu przestępstw jest pięciokrotnie mniej. – Może trudno w to uwierzyć, ale w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej zagrożenie kradzieżami pojazdów w Polsce należy do najmniejszych w Europie – mówi portalowi Dziennik.pl.
– Ogólna wartość strat z tym związanych, według deklaracji pokrzywdzonych, wyniosła 343,8 mln – dodaje Piotr Bieniak. Przy czym dane te uwzględniają także m.in. skradziony ładunek czy zniszczenia powstałe np. w czasie włamania do garażu. Straty były więc o przeszło 32 mln zł mniejsze niż rok wcześniej. To zestawienie nie do końca pokrywa się ze statystyką mówiącą o deklarowanej wartości strat. O ile na czele wciąż pozostaje Mazowsze (86,3 mln zł), o tyle do czołówki wdziera się Zachodniopomorskie – na 374 stwierdzone przestępstwa deklarowane straty wyniosły aż 36,2 mln zł. Wynika to z tego, że akurat w tym regionie ofiarami złodziei szczególnie często padają samochody ciężarowe. Najniższe straty – niecałe 2 mln zł – wykazuje Podkarpacie.
Auta, co dość oczywiste, najczęściej giną z parkingów niestrzeżonych – ponad 40 proc. – i uliczek osiedlowych – niecałe 15 proc. Najbezpieczniej jest parkować samochód... pod kościołem – w ciągu dziewięciu miesięcy zniknęło stamtąd zaledwie 28 pojazdów. W czołówce marek najpopularniejszych wśród złodziei tradycyjnie są auta niemieckie. Kradzieże samego tylko volkswagena golfa to niemal 7 proc. ogólnej liczby tego rodzaju przestępstw. Szczególnym przypadkiem jest Warszawa. – Trend widoczny na tym terenie to dominujący udział kradzieży pojazdów japońskich, głównie toyot i hond – mówi portalowi Dziennik.pl Marcin Jaworski, rzecznik TUiR Warta.
Więcej o ulubionych markach złodziei aut czytaj na Dziennik.pl