Zagęszczenie noblistów na metr kwadratowy powierzchni jest dziś w Warszawie z pewnością największe na świecie. W stolicy goszczą nie tylko laureaci Pokojowej Nagrody Nobla, ale także ci z dziedziny nauki.

Na specjalnym spotkaniu z młodymi polskimi naukowcami na Zamku Królewskim pojawili się nobliści z dziedziny chemii - Brian Kobilka, medycyny i fizjologii - Carol Greider i fizyki - Theodor Hansch.

Młodzi naukowcy bardzo cieszyli się z okazji spotkania z ich idolami. "To jedna z niewielu okazji, żeby spotkać się z noblistami w Polsce. Fajnie, że są takie spotkania jak to. Można zobaczyć, że nobliści to są normalni ludzie tacy jak my i że dostać nobla może w sumie każdy. Zwłaszcza, że nauka w Polsce nie stoi na aż tak niskim poziomie, żeby nie było żadnych szans" - mówili młodzi naukowcy.

Laureat ubiegłorocznej nagrody Nobla z chemii Brian Kobilka z uśmiechem mówi, że to wcale nie tak łatwo dostać tę nagrodę. Dodaje jednak, że nie powinna być ona celem samym w sobie. "Wcale nie tak łatwo dostać nagrodę Nobla, ale myślę, że nie jest to coś czym młodzi ludzie koniecznie powinni się inspirować. Powinni dążyć do tego, żeby znaleźć coś co ich na prawdę zainteresuje. Wielu znamienitych naukowców nie otrzymało nagrody Nobla, a bardzo przysłużyło się społeczeństwu i nauce" - mówi amerykański naukowiec.

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Barbara Kudrycka pytana przez dziennikarzy nie potrafiła ocenić, kiedy w Polsce doczekamy się laureata nagrody Nobla z dziedziny, którejś z nauk. Dodała jednak, że wraz z upływem czasu nasze szanse rosną. Polscy naukowcy nie mieli wcześniej nowoczesnej infrastruktury badawczej. Nie mieli najlepszych urządzeń badawczych, żeby podejmować na prawdę przełomowe badania. Teraz to się zmienia.

"Zainwestowaliśmy około 28 miliardów złotych w infrastrukturę naukową i dydaktyczną. Przez to stwarzamy możliwości konkurowania z najpoważniejszymi projektami rangi światowej" - mówi minister nauki. Polscy naukowcy poza jedyną naszą podwójną noblistką z dziedziny fizyki i chemii Marią Skłodowską-Curie nie mieli dotąd szczęścia jeśli chodzi o uznanie Szwedzkiej Akademii Nauk. Polaków do tej pory najchętniej doceniano w dziedzinie literatury.