Brytyjski gabinet chce ograniczyć uprawnienia imigrantów. W mowie tronowej, jaką wygłosi dziś w parlamencie królowa Elżbieta II, mają się znaleźć dwa takie projekty ustaw. Mogą one jednak stać w sprzeczności ze zobowiązaniami wynikającymi z traktatów europejskich.

Jeden z tych projektów dotyczy deportacji nielegalnych imigrantów i pochodzących z zagranicy przestępców. Wielu z nich umiejętnie wykorzystuje europejską konwencję praw człowieka, unikając latami wydalenia - jak Abu Qatada, jordański islamista ścigany przez tamtejszy wymiar sprawiedliwości, który broni się przed deportacją już od 10 lat.

Konwencja nakłada pewne normy na brytyjskie sądy i trudno orzec jaką drogą rząd będzie chciał obejść te ograniczenia bez wypowiedzenia jednego z fundamentalnych układów europejskich.

Drugim spodziewanym elementem programu legislacyjnego będzie ograniczenie bezpłatnego dostępu nowych imigrantów - w tym z terenu Unii Europejskiej - do brytyjskiej służby zdrowia, mieszkań i zasiłków. To posunięcie będzie wymierzone przede wszystkim w Rumunów i Bułgarów, z których od nowego roku zdjęte zostaną wszelkie restrykcje osiedleńcze i dotyczące prawa do pracy.

Nie wiadomo jeszcze jak brytyjski rząd zdoła pogodzić takie ustawodawstwo ze swoimi zobowiązaniami traktatowymi wobec Unii.