100 tysięcy euro dziennie, 3 miliony miesięcznie, 36 milionów rocznie. Gdy Silvio Berlusconi usłyszał w grudniu, ile kosztować go będzie utrzymanie byłej żony Veroniki po 29 latach małżeństwa, powiedział, że to rozbój na publicznej drodze. I odmówił płacenia. Adwokaci żony skierowali sprawę do sądu, który przywołał Berlusconiego do porządku.
Do stycznia przyszłego roku, gdy odbędzie się druga sprawa rozwodowa, musi płacić wcześniej ustaloną sumę.
Państwo Berlusconi rozwiedli się w maju 2010 roku z inicjatywy Veroniki Lario, która publicznie skomentowała kontakty męża z młodymi, czasem nieletnimi kobietami, mówiąc obrazowo o dziewicach, gotowych dla kariery oddać się smokowi. Nie rozstali się więc w przyjaźni, wręcz przeciwnie.