Prima aprilis! - poinformowała oficjalnie wielkopolska policja w sprawie dwóch aut Porsche, które rzekomo miały trafić do mundurowych. Wcześniej jednak oficjalnie i bardzo przekonująco poinformowała o zakupie maszyn.

W świąteczny poniedziałek (1 kwietnia) na stronie internetowej wielkopolskiej policji ukazał się opatrzony zdjęciami komunikat o zakupie dwóch radiowozów: Porsche 911 Carrera S i Porsche Cayman. 800 tys. zł na ich zakup miały trafić do Poznania z Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu.

Jak informował w poniedziałek rzecznik, oznakowane auta miały patrolować autostradę oraz najważniejsze drogi. Pracować na nich mieli czterej "starannie wyselekcjonowani z grupy dwustu mundurowych kandydatów" - funkcjonariusze.

Komunikat tylko uwiarygodnił informacje, które od kilku dni krążyły w sieci po tym, jak dwa oznakowane, policyjne Porsche były widziane w okolicach poznańskiego węzła autostradowego.

Wrzucony do internetu film z ich udziałem obejrzało kilkaset tysięcy osób, zaś pod artykułami opisującymi rzekomy nowy nabytek policji znalazły się tysiące bardzo gorących komentarzy.

Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak przyznał, że sprawa służby Porsche w polskiej policji był to starannie przygotowany na 1 kwietnia żart.

"Tym, którzy dali się wkręcić w wielkanocny, primaaprilisowy żart należą się przeprosiny. Wszystkim, którzy z entuzjazmem przyjęli tę wiadomość, dziękujemy. Może kiedyś na drogach pojawią się takie superauta siejące postrach wśród piratów drogowych" - poinformował.

Również ostatnie zdanie z wypowiedzi rzecznika należy potraktować chyba jako kolejny, policyjny dowcip.