Były sekretarz PZPS Bogusław Adamski oskarża prezesa związku Mirosława Przedpełskiego, że nie zgłosił reprezentacji Polski do Pucharu Świata siatkarek, by miejsce to mogły zająć Włoszki - donosi Gazeta.pl. Takie posunięcie miało zapewnić mu miejsce w komitecie wykonawczym FIVB, ale pozbawiło Polek szansy na udział w Igrzyskach Olimpijskich.

Te oskarżenia to kolejna odsłona konfliktu pomiędzy Adamskim a Przedpełskim. W czwartek łódzki działacz po raz ostatni - jak zapowiedział - opowiedział mediom o nieprawidłowościach i nadużyciach prezesa PZPS.

Według Adamskiego Przedpełski mógł w 2011 roku wykupić Polsce dziką kartę na udział w Pucharze Świata siatkarek. "To duże zaniechanie, bo Polki mogłyby wówczas zagrać na olimpiadzie. Przedpełski odstąpił jednak miejsce reprezentacji Włoch, by zyskać poparcie w wyborach do dziewięcioosobowego komitetu wykonawczego FIVB" - zaznaczył Adamski.

Adamski poddawał też w wątpliwość legalność niedawnych wyborów na prezesa PZPS. "W trakcie walnego zgromadzenia nie było rozpatrywanego sprawozdania rewizyjnego, choć do tego wszystkie polskie związki sportowe zobowiązuje prawo. Inne zapisy statusu mówią, że dla każdego członka zarządu powinno być przegłosowane absolutorium. Tego też zabrakło. Kolejna rzecz: drugi dzień obrad rozpoczęły wybory członków do komisji rewizyjnej. Przewodniczący zabrał głos jako pierwszy i zgłosił do niej wszystkie siedem osób. A że przy wyborze do komisji obowiązywała kolejność zgłoszeń, to już nikt inny powołany zostać nie móg" - przytacza słowa Adamskiego Gazeta.pl.