Klub Kukiz’15 zgłosił projekt ustawy, która przewiduje likwidację opłaty emisyjnej; to w rzeczywistości podatek drogowy służący finansowaniu kampanii samorządowej PiS – podkreślił we wtorek wicemarszałek Stanisław Tyszka (Kukiz’15).

Tyszka podkreślił podczas wtorkowego briefingu prasowego w Sejmie, że złożenie projektu ustawy zakładającej zniesienie opłaty emisyjnej jest „reakcją” Kukiz’15 na procedowany w Sejmie rządowy projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych”.

Projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych przygotował rząd. Zadaniem FDS będzie dofinansowanie budowy, przebudowy oraz remontów dróg powiatowych i gminnych. Dofinansowanie obejmie także budowę, przebudowę i remonty dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych o znaczeniu obronnym. Wsparcie ma także dotyczyć budowy nowych mostów zlokalizowanych w ciągach dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Według KPRM do 2028 r. rząd ma wydać na ten cel kwotę 35 mld 745 mln zł. W 2019 r. Fundusz ma wydać 6 mld 85 mld zł, w 2020 - 3,5 mld zł, a w latach 2021-2028 - po 3 mld 270 mln zł.

Tyszka przypomniał o złożonym już wcześniej przez PiS projekcie ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, "który przewidywał podwyższenie cen paliwo o 25 groszy na litrze". "Udało się nam ten projekt zablokować" - podkreślił.

Chodzi o złożony w lipcu ub.r. przez grupę posłów PiS projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, który przewidywał dofinansowanie budowy lub przebudowy dróg lokalnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Fundusz miała zasilać nowa opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr.

Tyszka przypomniał następnie, że PiS uchwaliło ustawę o biokomponentach i biopaliwach, przewidującą wzrost ceny paliwa "od 10 groszy na litrze”. Jak zauważył uzasadnieniem tej ustawy była „walka ze smogiem”. W jego ocenie, w rzeczywistości opłata emisyjna „okazuje się podatkiem drogowym, służącym finansowanie ich kampanii samorządowej”.

Wicemarszałek zauważył, że w obecnym projekcie ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, "1 miliard 400 milionów złotych zostaje przesuniętych z Funduszu Ochrony Środowiska na fundusz dróg samorządowych”. „Czyli Prawo i Sprawiedliwość na potrzeby swojej kampanii wyborczej samorządowej, wyciąga pieniądze z kieszeni polskich kierowców, żeby wspomóc wybrane swoje samorządy, obiecując im budowę dróg” - powiedział Tyszka.

Poseł Łukasz Rzepecki zaznaczył, że Kukiz’15 zawsze będzie „przeciwstawiać się podwyżkom cen paliw”. Przypomniał, że ponad cztery miesiące temu jego ugrupowanie zgłosiło „projekt ustawy mający na celu likwidację opłaty paliwowej”. Jednak – jak stwierdził - trafił on - dzięki panu marszałkowi Sejmu, dzięki posłom Prawa i Sprawiedliwości do zamrażarki”.

Podkreślił, że zgłoszone przez Kukiz’15 projekty ustaw mają „na celu poprawę jakości życia kierowców, poprawę jakości życia Polaków, i przede wszystkim zmniejszenie cen paliwa, czy to o kilkanaście groszy na litrze, czy - jak w ustawie o opłacie emisyjnej o kilkadziesiąt groszy na litrze”. Zwrócił uwagę na opinie analityków, którzy nie wykluczają, że w 2019 roku litr paliwa może kosztować około 6 złotych. „PiS idzie złą drogą, drogą Donalda Tuska, a my mówimy stanowcze +nie+, bo my wsłuchujemy się w głos mieszkańców, głos obywateli” - podkreślił Rzepecki.

„Liczymy na to, że do Polaków dotrze, że to jest rząd, który sposób najbardziej drastyczny łupi kieszenie kierowców” - dodał Tyszka. W jego ocenie wejście opłaty emisyjnej w życie (stanie się to 1 stycznia przyszłego roku) będzie miało „katastrofalny wpływ na funkcjonowanie polskiej gospodarki". "Dlatego, że ceny paliw przekładają się na cenę wszystkich produktów i na funkcjonowanie firm” - wyjaśnił.

26 czerwca br. Sejm uchwalił ustawę o biokomponentach i biopaliwach ciekłych, która wprowadza m.in. opłatę emisyjną od paliw. Opozycja przekonywała wtedy, że to kolejny podatek. Rząd podkreślał, że pieniądze z opłaty pójdą na walkę ze smogiem.

Za nowelą ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych głosowało 231 posłów, przeciw było 199, wstrzymało się dwóch. Przeciw noweli głosowały kluby opozycyjne, argumentując, że wprowadzenie opłaty doprowadzi do dalszego wzrostu cen paliw. (PAP)

Autor: Mieczysław Rudy