Na 7 czerwca Sąd Najwyższy wyznaczył termin rozpoznania kasacji prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry w głośnej sprawie drukarza, który odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT. Prawomocnie sąd uznał Adama J. za winnego wykroczenia, ale odstąpił od kary.

Jak poinformował PAP Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, do sprawy został wyznaczony trzyosobowy skład sędziowski, jej sprawozdawcą ma być sędzia SN Andrzej Ryński.

Jak wskazano w kasacji złożonej we wrześniu 2017 r. przez PG, sąd, który wydał prawomocne orzeczenie w sprawie mężczyzny, w uzasadnieniu swego orzeczenia zawarł argumenty "nie odpowiadające w istocie na zagadnienia poruszone przez obronę i nie ujmujące istoty problemu, jakim jest w niniejszej sprawie prawo jednostki do sprzeciwu wobec postępowania sprzecznego z jej sumieniem". W złożonej kasacji Ziobro wniósł o uchylenie wyroków zapadłych w sprawie i uniewinnienie mężczyzny.

Pierwszy wyrok (nakazowy) zapadł w sprawie w czerwcu 2016 r. Sąd rejonowy nakazał wtedy drukarzowi zapłacić 200 zł na rzecz Skarbu Państwa. W wyniku sprzeciwu obwinionego, wyrok uchylono. W marcu 2017 r. SR ponownie uznał Adama J. za winnego, jednocześnie odstąpił od wymierzenia kary.

W maju zeszłego roku Sąd Okręgowy w Łodzi utrzymał wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa uznając J. winnym wykroczenia z art. 138 Kodeksu wykroczeń - "umyślnej, bez uzasadnionej przyczyny odmowy świadczenia, do którego jest obowiązany" - odstępując od wymierzenia mu kary. SO nie uwzględnił m.in. apelacji od wyroku I instancji, wniesionych na korzyść drukarza przez prokuratora i obrońcę obwinionego, którzy domagali się jego uniewinnienia.

SO wskazał, że niezależnie od tego, czy sprawa dotyczyłaby odmowy wydrukowania roll-upu dla organizacji LGBT, czy plakatów promocyjnych dla ruchów obrony życia, to należy ocenić ją dokładnie tak samo - w kategoriach błędnego pojmowania wolności sumienia. Według SO obwiniony nie miał prawa do reprezentowania drukarni (nie był jej właścicielem - PAP), zatem zasada swobody umów nie pozwalała mu na ingerencję w treść stosunku prawnego z innym podmiotem. SO uznał, że między pracownikiem drukarni i wolontariuszką organizacji LGBT doszło do zawarcia umowy - stało się to za pośrednictwem strony internetowej drukarni, na której znajdują się m.in. napisy: "Zamów teraz, dostawa gratis".

"Uważam ten wyrok za błędny, naruszający konstytucyjną zasadę wolności sumienia" - mówił o tym rozstrzygnięciu sądu Ziobro. Dodawał, że "nie chodzi tu o żadne uprzedzenia wobec tych czy innych środowisk, tylko o zasady". Wskazywał, że "dziś każdy ma wybór, zwłaszcza w przypadku tak rozpowszechnionych usług, jak drukarskie". "Jeśli spotka się z odmową zlecenia, może iść do konkurencji" - zaznaczał.

W kasacji Ziobro zarzucił wyrokowi SO naruszenie przepisów prawa procesowego, polegające na zaniechaniu należytego rozpoznania zarzutów apelacji. Według kasacji SO nienależycie ocenił jej zarzuty, w których kwestionowano powstanie po stronie obwinionego obowiązku realizacji świadczenia oraz stanowisko SR, że odmowa świadczenia - wynikająca z przekonań religijnych - nie była uzasadniona.

Ponadto zdaniem kasacji, dowody pozwalają na przyjęcie, że "w chwili, w której obwiniony odmówił wykonania usługi, strony pozostawały na etapie negocjacji mogących ewentualnie prowadzić do zawarcia umowy, która finalnie nie została jednak zawarta".

Kasacja kwestionuje też rzetelność kontroli SO co do przyczyny odmowy świadczenia. SO uznał, że światopogląd czy subiektywne rozumienie wyznawanej religii, nie mogą stanowić uzasadnionej przyczyny odmowy. Kasacja wskazuje zaś na "możliwość odmiennej interpretacji wspomnianej odmowy, która powinna być należycie oceniona przez SO". Podkreśla, że "obwiniony nie działał złośliwie, z zamiarem szykanowania czy poniżenia, pomimo że negatywne postrzeganie ruchów LGBT było wyrazem jego osobistej i podyktowanej względami religijnymi oceny".

Jednocześnie - w grudniu zeszłego roku - Ziobro zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepis Kodeksu wykroczeń, na którego podstawie sądy uznały winę łódzkiego drukarza. Wniósł o uznanie przepisu za niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa wyrażoną w art. 2 konstytucji oraz z art. 53 ustawy zasadniczej, gwarantującym wolność sumienia i religii. Postawił też art. 138 Kw zarzut naruszenia wolności gospodarczej i swobody zawierania umów.

O uznanie przepisu za niekonstytucyjny w marcowym stanowisku dla TK w tej sprawie wniósł Sejm. Natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar w swym stanowisku dla TK wskazał, że karanie za bezzasadną odmowę usługi zapobiega dyskryminacji i jest zgodne z konstytucją. Trybunał nie wyznaczył jeszcze terminu na rozpoznanie sprawy.