Kurdyjski Związek Nauczycieli w Iraku wezwał w poniedziałek Kurdyjski Rząd Regionalny (KRG) do wycofania się z planu redukcji pensji pracowników budżetowych. Tymczasem trwające od 9 dni demonstracje mają coraz bardziej burzliwy charakter.

Zdaniem przedstawicieli kurdyjskich nauczycieli nie ma obecnie powodów do stosowania wcześniej wprowadzonych środków oszczędnościowych, w ramach których pensje są wypłacane z opóźnieniem i zredukowane nawet do 50 proc. Związane jest to z decyzją irackiego rządu federalnego, podjętą 19 marca, o przekazaniu KRG środków na wypłatę pensji. KRG uważa, że przekazano zbyt mało środków, by zrezygnować z środków oszczędnościowych. Rząd iracki uważa jednak, że KRG powinno dołożyć do wypłat własne środki, pochodzące z nierozliczonych z Bagdadem wpływów ze sprzedaży ropy.

Kurdyjski Związek Nauczycieli zaprotestował też przeciwko przemocy stosowanej w stosunku do uczestników protestów. W Irbilu wielu protestujących zostało rannych po tym, gdy zaatakowani zostali przez członków sił bezpieczeństwa KRG. Niektóre z tych ataków zostały nagrane i opublikowane w internecie. Kurdyjski Związek Nauczycieli wezwał ministerstwo spraw wewnętrznych Regionu Kurdystanu do wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

Wezwanie to poparli również niektórzy kurdyjscy politycy opozycyjni. Tymczasem 12 maja odbędą się wybory do irackiego parlamentu, a 22 grudnia wybory do władz prowincji. W listopadzie 2017 r. miały się natomiast odbyć wybory parlamentarne i prezydenckie w Regionie Kurdystanu, które jednak zostały odwołane, a nowej daty dotąd nie ustalono. Kurdyjska opozycja oskarża KRG o wprowadzenie rządów autorytarnych, natomiast partie rządzące zarzucają opozycji upolitycznianie protestów pracowników budżetowych.

Kurdyjska telewizja NRT informuje również, że w niedzielę w starciach sił bezpieczeństwa KRG z demonstrantami w Irbilu reporter tej stacji został postrzelony gumową kulą, a jego operator pobity pistoletem. Policja skonfiskowała im również materiał filmowy. (PAP)