– Polscy dyplomaci z przedstawicielami organizacji żydowskich dokonali cudu. Grupa berneńska to było trzech Żydów i trzech Polaków, którzy ze sobą świetnie współpracowali. Rozumieli się i przyjaźnili. Uratowali wiele istnień ludzkich – mówił wczoraj w Bernie marszałek Senatu Stanisław Karczewski, odsłaniając tablicę upamiętniającą działalność Konstantego Rokickiego i Juliusza Kühla podczas II wojny światowej.
– Jako przedstawiciel kraju, który gości konwencję genewską, wyrażam dogłębną wdzięczność tym dyplomatom. Oddaję hołd bohaterom – dodał Dominique de Buman, przewodniczący Rady Narodowej, izby niższej szwajcarskiego parlamentu.
Rokicki i Kühl w latach 1941–1943 fałszowali latynoamerykańskie paszporty, które dostarczone do okupowanej Polski dawały Żydom szansę na ucieczkę przed Zagładą. Według szacunków DGP uratowano tak co najmniej 400 osób. Ta liczba może być jednak dużo większa. O mechanizmie operacji DGP pisał w sierpniu 2017 r.
We wczorajszej uroczystości przed gmachem dawnego konsulatu brał udział ambasador RP w Szwajcarii Jakub Kumoch. Obecna była też kuzynka Konstantego Rokickiego – Małgorzata Sadkowska i konsul honorowy RP w Szwajcarii Marcus Blechner, któryznał Kühla i od lat próbował nagłośnić jego historię. Poza upamiętnionymi urzędnikami do grupy berneńskiej należeli ówczesny ambasador w Szwajcarii Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz oraz przedstawiciele organizacji żydowskich – prawnik Abraham Silberschein i ultraortodoksyjny kupiec Chaim Eiss.