Znamy się od wielu lat, więc nie traktuję go jak osoby z innej politycznej ekipy, ale przed nim bardzo trudna i niepodmiotowa misja - powiedział o nowym premierze Mateuszu Morawieckim lider PO Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem brak podmiotowości potwierdza fakt, że w nowym rządzie znalazł się szef MON Antoni Macierewicz.

Prezydent Andrzej Duda powołał Mateusza Morawieckiego na nowego premiera, a wraz z nim skład jego rządu. Była premier Beata Szydło została jednym z trojga - obok Piotra Glińskiego i Jarosława Gowina - jego zastępców; na swych stanowiskach pozostali wszyscy dotychczasowi ministrowie.

- Znamy się od wielu lat, więc nie traktuję go jak osoby z innej politycznej ekipy, ale wiem, że to jest bardzo trudna i niepodmiotowa misja: być premierem w rządzie, który jest takim samym, jak przez ostatnie dwa lata, namaszczonym i napisanym przez Jarosława Kaczyńskiego - ocenił w TVN24 Schetyna, dodając, że to prezes PiS Jarosław Kaczyński będzie decydował o losie nowego premiera, a ten - jego zdaniem - nie może liczyć na żadną niezależność.

- Morawiecki nie będzie podmiotowy, bo nie sądzę, z jego doświadczeniem i wiedzą, że zaakceptowałby kogoś takiego, jak Macierewicz na tym stanowisku - dodał polityk. Przekonywał również, że "pozycja Macierewicza i to, co zbudował w MON-ie i wokół MON-u powoduje, że jest nie do ruszenia".

Zdaniem Schetyny Morawiecki będzie miał za zadanie ocieplić wizerunek polskiego rządu.

Pytany o to, co musiałoby się stać, by lider PO dał nowemu premierowi kredyt zaufania, Schetyna odparł, że są to "radykalne zmiany w rządzie". Zdaniem Schetyny Morawiecki nie pozostanie też na stanowisku premiera do końca kadencji. - Nazwisko Kaczyńskiego wciąż jest na stole - ocenił.