Wprowadzane obecnie zmiany w sądownictwie mają charakter ustrojowy, nie wpłyną na niezawisłość sędziego - ocenił wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Jego zdaniem sposób powoływania sędziów nie może wpływać na fakt, czy są oni w stanie spojrzeć na sprawę niezawiśle.

W czwartek sejmowa komisja sprawiedliwości skończyła prace nad prezydenckim projektem o Sądzie Najwyższym. Przyjęła wszystkie poprawki PiS. W najbliższą środę w Sejmie odbędzie się II czytanie tego projektu oraz projektu o Krajowej Radzie Sądownictwa, którym komisja zajmowała się we wtorek.

Wiceminister, pytany o to, czy zaakceptowane na komisji zmiany w projektach o SN i KRS mają wpływ na codzienną pracę sędziego, przekonywał, że nie mają one wpływu na jego niezawisłość.

"To są zmiany o charakterze ustrojowym, wpływające oczywiście na sądownictwo, (...) ale niewpływające na podstawowy atrybut, jakim powinien charakteryzować się sędzia, czyli niezawisłość" - ocenił wiceminister w internetowej telewizji wPolsce.pl. Tłumaczył też, że niezawisłość to "pewien stan, możliwość oderwania się od własnych przekonań różnego rodzaju, własnego światopoglądu".

Zdaniem wiceministra sposób wybierania KRS czy powoływania sędziów nie może bezpośrednio wpływać na fakt, czy sędzia potrafi spojrzeć na sprawę niezawiśle. "Jeżeli tutaj są podnoszone, a czasami są podnoszone, bardzo duże zarzuty, to rzeczywiście jest to zdecydowanie przesada. Jeżeli ma (to) związek, to bardzo pośredni" - dodał.

Odnosząc się do zagranicznej krytyki reformy wymiaru sprawiedliwości, Piebiak ocenił, że "trudno określić to inaczej niż politykę podwójnych standardów". "Nie uważamy, że upolityczniamy wymiar sprawiedliwości czy w szczególności kwestie powoływanie sędziów, ale jeśli już dostosować się do takiej narracji, to można powiedzieć: daleko nam do mistrzów z zachodu, czy mistrzów z południa, bo Czesi czy Austriacy również dużą większą wagę czynnika politycznego mają niż my dopiero planujemy uzyskać" - mówił wiceminister.

Przywołał też opinię Komisji Weneckiej, która inaczej oceniła te same rozwiązania wprowadzone w dwóch różnych krajach - Albanii i Austrii. Jak mówił, uznano, że dane rozwiązane w systemie albańskim jest kopią rozwiązania z systemu austriackiego, ale to właśnie rozwiązanie albańskie było nie do przyjęcia dla Komisji Weneckiej.

W rozmowie poruszono też temat apelu stowarzyszenie Sędziów "Iustitia"; stowarzyszenie nawoływało do nieprzyjmowania stanowisk po odwołanych osobach funkcyjnych w sądach. "Te apele przede wszystkim są szkodliwe dla samego sądownictwa" - ocenił Piebiak. Jego zdaniem można je rozumieć jako pewną "presję środowiskową".

"Hipotetycznie rzecz ujmując (...), ta presja powoduje, że prezesami staną się gorsi kandydaci, niż ci najlepsi, bo ci najlepsi, chociażby dla świętego spokoju (...) mogą się tej presji hipotetycznie poddać" - mówił.

"Na całe szczęście ten potencjalnie groźny apel nie wywołuje większych skutków tzn. my nie mamy większego problemu w pozyskiwaniu naprawdę dobrych kandydatów na stanowiska prezesów sądów. Cały ten proces postępuje rozważnie, spokojnie" - dodał. (PAP)