Niemiecka kolej (Deutsche Bahn) spotkała się z krytyką po ujawnieniu informacji, że jeden z szybkich pociągów ma nosić imię Anny Frank, żydowskiej dziewczynki, której dziennik pisany w czasie okupacji stał się jednym z najgłośniejszych świadectw ofiar nazizmu.

Zastrzeżenia zgłosiła fundacja prowadząca muzeum - Dom Anny Frank w Amsterdamie. W wydanym w tej sprawie oświadczeniu podkreślono, że skojarzenie Anny Frank z pociągiem przywodzi wspomnienia o deportacjach Żydów w czasie drugiej wojny światowej, "jest bolesne dla ludzi, którzy doświadczyli tych deportacji i zadaje nowy ból tym, którzy muszą żyć z konsekwencjami tamtych deportacji. Przyznano zarazem, że "inicjatywom takim, jak ta, przyświecają zwykle dobre intencje".

Anna Frank znalazła się w gronie 25 znanych obywateli Niemiec, których specjalne jury wybrało wśród nadesłanych propozycji na patronów nowych szybkobieżnych, nowoczesnych pociągów, które mają być wprowadzone do eksploatacji w ciągu najbliższych dwóch lat. Oprócz Anny Frank wśród patronów są kanclerze: Konrad Adenauer, Ludwig Erhard i Willy Brandt, a także Hannah Arendt, Karol Marks, Thomas Mann, Ludwig van Beethoven, Marlena Dietrich.

Deputowana do Bundestagu z ramienia Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU) Iris Eberl nazwała wybór Anny Frank brakiem szacunkiem dla ofiar nazizmu, przypominając że została ona, podobnie jak inni Żydzi, wysłana pociągiem do obozu zagłady.

Julian Reichelt, dziennikarz popularnej gazety "Bild" napisał na Twitterze: "Deutsche Bahn nazywa teraz pociągi na cześć ofiar deportacji. Zaczęli od Anny Frank".

Prof. Gisela Mettele, członkini jury wybierającego patronów dla nowych pociągów, tłumaczyła, że ludzi, których nazwiska znalazły się na liście, jednoczy zainteresowanie otaczających ich światem.

Anna Frank, urodzona w Niemczech w rodzinie żydowskiej w 1929 roku, po dojściu do władzy Hitlera, przeniosła się wraz z matką, ojcem i starszą siostrą do Amsterdamu. Gdy Niemcy napadły na Holandię w maju 1940 roku, w kraju tym rozpoczęły się prześladowania Żydów. W lipcu 1942 roku gdy rodzinie groziło wywiezienie do obozu koncentracyjnego; ojciec Otto Frank zorganizował kryjówkę w dawnej oficynie. Mieszkali tam od 6 lipca 1942 do 4 sierpnia 1944.

Na swe 13. urodziny Anna dostała album, w którym rozpoczęła pisanie dziennika; żyjąc w ukryciu, w bardzo ciężkich warunkach, zawarła w nim i opisała wszystko, co ją otaczało. Jej koniec był tragiczny - po denuncjacji rodzina trafiła do obozu koncentracyjnego. Anna zmarła na tyfus w wieku 15 lat w obozie Bergen-Belsen w lutym 1945 roku, krótko przed jego wyzwoleniem. Wojnę przeżył tylko ojciec, który opublikował pamiętnik córki w 1947 roku. (PAP)