Funkcjonariusze hiszpańskiej Gwardii Cywilnej (Guarda Civil) dokonali w sobotę przed południem rewizji w siedzibie centrum informatycznego rządu Katalonii. Interwencja służy uniemożliwieniu elektronicznego liczenia głosów w zaplanowanym na niedzielę w tym regionie referendum niepodległościowym.

Jak poinformował dziennik “La Vanguardia”, poranna akcja, w której wzięło udział szesnastu funkcjonariuszy Gwardii Cywilnej, przeprowadzona została w siedzibie podległego rządowi Katalonii Centrum Telekomunikacji i Technologii Informatycznej (CTTI) w Barcelonie. Instytucja ta miała być odpowiedzialna za elektroniczne liczenie głosów oddanych w trakcie plebiscytu.

Przed budynkiem zgromadziło się kilkudziesięciu sympatyków odłączenia Katalonii od Królestwa Hiszpanii. W okrzykach przeciwko interwencji funkcjonariuszy wspierali ich pracownicy CTTI, którzy skandowali hasło: “Głosujcie!”.

Gwardia Cywilna weszła też nad ranem do Centrum Bezpieczeństwa Informacyjnego Katalonii (Cesicat). Głównym celem akcji było przejęcie adresów lokali wyborczych, w których w niedzielę ma się odbyć referendum. Łącznie jest ich 2315.

Tymczasem do południa katalońska policja, tzw. Mossos d'Esquadra, sprawdziła 1300 miejsc, głównie szkół, w których ma odbyć się niedzielne głosowanie. Zgodnie z piątkowymi deklaracjami szefa katalońskich funkcjonariuszy, Mossos d'Esquadra zamkną w niedzielę rano wszystkie komisje wyborcze. W przypadku biernego oporu katalońska policja nie będzie stosować siły.

W sobotę rano 162 placówki oświatowe, w których w niedzielę ma się odbyć głosowanie, były okupowane przez uczniów i rodziców. W jednej z nich, w szkole w Manlleu, nieznany sprawca w nocy zranił z wiatrówki cztery osoby. Według świadków obrażenia, jakich doznały ofiary zajścia, są lekkie.

Hiszpański rząd Mariano Rajoya zapowiedział, że zrobi wszystko, aby nie dopuścić do niedzielnego plebiscytu w Katalonii, który uważa za nielegalny. Premier wielokrotnie nazywał go “chimerą”, grożąc wyciągnięciem konsekwencji wobec organizatorów. W ostatnich dniach Madryt zwiększył też obecność hiszpańskich policjantów i funkcjonariuszy Gwardii Cywilnej w tym najbogatszym regionie Hiszpanii.

W czwartek wieczorem Gwardia Cywilna skonfiskowała na terenie jednej z firm w miejscowości Igualada, 70 km na zachód od Barcelony, 2,5 mln kart do głosowania oraz 4 mln kopert na referendum. Kilka godzin później zarekwirowany materiał próbował odebrać funkcjonariuszom tłum niezadowolonych mieszkańców, który zebrał się pod siedzibą miejscowej Gwardii Cywilnej. Budynek obrzucono materiałami pirotechnicznymi.

Hiszpańska policja przejęła już około 13 mln kart do głosowania na referendum. Część z nich skonfiskowano w budynkach katalońskiego rządu, gdzie 20 września przeprowadzono rewizje i aresztowano 14 osób, w tym wysokich rangą urzędników.