Grecka policja użyła w środę gazu łzawiącego przeciwko ponad 100 pracownikom Eldorado Gold protestującym przed ministerstwem energii w Atenach. Górnicy obawiają się utraty miejsc pracy w związku z możliwym wstrzymaniem przez ich firmę działalności w Grecji.

Ponad 100 pracowników Eldorado Gold w żółtych kamizelkach zebrało się pod budynkiem ministerstwa w środę rano, rozwijając transparent z napisem "Okupacja" i skandując "Ręce precz od kopalni". Niektórzy z górników wdarli się na teren ministerstwa, blokując drzwi obrotowe. Policja użyła wobec protestujących gazu łzawiącego.

Jak poinformował dziennik "Financial Times", w poniedziałek kanadyjska firma Eldorado Gold zagroziła wstrzymaniem wszystkich operacji na terytorium Grecji, jeżeli ich spółka nie otrzyma "w ciągu kilku dni" kluczowych urzędowych zezwoleń na inwestycje w kopalniach złota Skouries oraz Olympias na Półwyspie Chalcydyckim (Chalkidiki).

Kanadyjska spółka zatrudnia w Grecji ok. 2,4 tys. osób. Według zapewnień przedstawicieli firmy, w kopalniach, które są jednymi z największych zagranicznych inwestycji w kraju, zatrudnienie ma znaleźć dodatkowo 1,2 tys. osób.

Przeciwko przedsięwzięciom Eldorado Gold protestują lokalni mieszkańcy, którzy boją się, że kopalnie zniszczą lasy, skażą ziemię i uderzą w branżę turystyczną na półwyspie na północy Grecji.

Jak zauważa agencja Reutera, Syriza, partia premiera Aleksisa Ciprasa, stanowczo sprzeciwiała się inwestycjom przed wygranymi przez nią wyborami parlamentarnymi w 2015 roku. Obecnie rząd popiera te przedsięwzięcia, ale stawia warunek, że muszą być one "rozsądne środowiskowo i gospodarczo". Zarzuca równocześnie Eldorado Gold wywieranie politycznej presji i wskazuje, że potrzebuje więcej informacji od firmy, a rozbieżności między stronami powinien rozstrzygnąć sąd arbitrażowy.

9 września, przemawiając na inauguracji Międzynarodowych Targów w Salonikach, Cipras podkreślił, że do Grecji wracają inwestycje i jego kraj przechodzi dzięki temu od Grexitu do "Greinvestu".

Premier dodał, że jego administracja utworzyła około 500 tys. miejsc pracy od czasu objęcia władzy w 2015 roku - "co jest rekordem w ostatnich 16 latach" - i spodziewa się, że w tym roku wzrost gospodarczy sięgnie 2 proc. PKB.

Od 2010 roku Grecja otrzymała dwa wielomiliardowe pakiety ratunkowe, ale często narzekała na stawiane w zamian przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) żądania cięć fiskalnych i reform rynku pracy. W osiem lat od początku kryzysu gospodarczego stopa bezrobocia w Grecji powoli maleje, ale na poziomie 21,2 proc. wciąż pozostaje najwyższa w strefie euro.(PAP)

mobr/ mal/