Argumenty o niekonstytucyjności, bądź naruszeniu standardów europejskich, przez projekt nowelizacji ustawy o KRS są całkowicie chybione i świadczą właśnie o nieznajomości tych standardów - powiedział PAP wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka obraduje we wtorek nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o KRS. Przewiduje on m.in. wygaszenie kadencji 15 członków Rady będących sędziami i wybór ich następców przez Sejm oraz powstanie w KRS dwóch izb.

Opozycja uznaje projekt za niekonstytucyjny. Zasady ustrojowe - jej zdaniem - ma naruszać m.in. wygaszenie kadencji obecnych sędziów będących członkami Rady. Zgodnie z projektem nowi sędziowie do KRS mają być wybierani na czteroletnią wspólną kadencję.

Zdaniem Warchoła kwestia skrócenia obecnych kadencji nie może być rozpatrywana "w oderwaniu od reszty rozwiązań i wprowadzania nowego modelu funkcjonowania Rady, a także wprowadzenia kadencji wspólnej" sędziowskich członków KRS.

"Bez skrócenia kadencji niemożliwa jest jakakolwiek reforma KRS. Pozostawienie członków KRS w obecnym kształcie uniemożliwia jakiekolwiek równoczesne rozpoczęcie liczenia od nowa kadencji wspólnej" - powiedział Warchoł PAP w przerwie posiedzenia komisji.

Dodał, że "argumenty o niekonstytucyjności, bądź naruszeniu standardów europejskich są całkowicie chybione i świadczą właśnie o nieznajomości tych standardów". Zaznaczył, że także OBWE w opinii końcowej wskazała, że rady sądownictwa "nie powinny składać się wyłącznie lub w zbyt znacznym stopniu z przedstawicieli sądownictwa, aby zapobiec dbaniu o interes własny, wzajemnej obronie w obrębie środowiska, kumoterstwu i zarzutom korporacjonizmu".

Wiceminister powołał się m.in. na rozwiązania niemieckie, duńskie i hiszpańskie. "Nie możemy zamykać oczu na te rozwiązania i twierdzić, że my proponując nasz model, który ma służyć demokratyzacji i rozwinięciu kontroli społecznej nad wymiarem sprawiedliwości, że ten model w jakimś elemencie, czy punkcie, narusza standardy europejskie" - powiedział.

"Projekt wprowadza demokratyzację, której brak w obecnych rozwiązaniach" - podkreślił Warchoł.