Przyjazd przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska pociągiem do Warszawy, odprowadzenie go do prokuratury po to, żeby spełnił swój obywatelski obowiązek, było groteskowe - oceniła w czwartek szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Sadurska.

Sadurska w radiowej Trójce podkreśliła, że środowy przyjazd Donalda Tuska do Warszawy był "groteskowy". "Przyjazd pociągiem, potem pochód iście 1-majowy - chociaż jeszcze 1 maja nie ma - i odprowadzenie przewodniczącego Tuska do prokuratury po to, żeby spełnił swój obywatelski obowiązek" - powiedziała.

Dopytywana o słowa Tuska, który po przesłuchaniu w warszawskiej prokuraturze, stwierdził, że "cała sprawa ma charakter wybitnie polityczny" odparła: "Ja nie wiem, czy tak ma określać stawienie się przed prokuraturą każdy przysłowiowy Kowalski, (...). To jest obowiązek obywatelski". "Przed prawem wszyscy są równi" - podkreśliła szefowa Kancelarii Prezydenta.

Donald Tusk w środę w warszawskiej prokuraturze, od godz. 12.00 zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Prokuraturę opuścił ok. godz. 20.

Sadurska pytana, czy Donald Tusk będzie głównym rywalem Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich, odpowiedziała: "Wybory są za trzy lata".

Dodała, że przewodniczą Rady Europejskiej "wielokrotnie pokazuje, że sprawy związane tylko z Unią Europejską są dla niego niewystarczające". "On wykorzystuje swoje stanowisko, żeby ingerować w sprawy polskie" - podkreśliła szefowa Kancelarii Prezydenta.