Składając w poniedziałek wizytę w Macedonii szef Rady Europejskiej Donald Tusk wyraził nadzieję, że politycy w tym kraju będą unikać podsycania napięć etnicznych w trwającym kryzysie i zamiast tego skupią się na ścieżce ku członkostwu w Unii Europejskiej.

"Przybyłem tutaj z mocnym przesłaniem od przywódców UE, że zobowiązanie na rzecz perspektyw europejskich jest nieodwołalne - powiedział Tusk dziennikarzom po spotkaniu w Skopje z prezydentem Macedonii Gjorge Iwanowem. - Mam zatem nadzieję, że będziecie dalej podążać w tym kierunku i unikać wszystkiego, co mogłoby podsycać napięcia, w tym także podziały etniczne".

Po nierozstrzygniętych wyborach parlamentarnych w Macedonii, które odbyły się w grudniu, nie udało się do tej pory utworzyć nowego rządu. Żadna z dwóch największych partii nie zdobyła wystarczającej liczby głosów, aby samodzielnie utworzyć rząd. Potrzebowały zawiązać koalicję z partiami zrzeszającymi mniejszość albańską, która domaga się, aby język albański, którym mówi jedna trzecia mieszkańców, był w kraju drugim językiem urzędowym.

Konserwatyści z WMRO-DPMNE kategorycznie odrzucili ten warunek. Z kolei socjaldemokraci porozumieli się w sprawie nowego gabinetu z największą partią Albańczyków, stanowiących około jednej trzeciej ludności kraju, obiecując im spełnienie warunku w sprawie języka, co wywołało protesty w Skopje.

W tej sytuacji prezydent Iwanow odmówił powierzenia misji utworzenia nowego rządu liderowi Socjaldemokratycznego Związku Macedonii (SDSM) Zoranowi Zaewowi. Iwanow tłumaczył, że żądanie miejscowych Albańczyków w sprawie języka jest próbą zniszczenia "charakteru" Macedonii. Według UE poprzez zablokowanie koalicji rządowej partii albańskich z socjaldemokratami prezydent doprowadził do pogłębienia kryzysu.

Akcesja Macedonii do UE i NATO była przez lata blokowana przez Grecję z uwagi na spór co do nazwy kraju.