Policja hrabstwa Gloucestershire, która zajmuje się sprawą ataku na 15-letniego Polaka w miejscowości Stroud koło Bristolu, poinformowała w piątek, że według śledczych do incydentu nie doszło ze względu na jego narodowość.

Zgodnie z brytyjską klasyfikacją ewentualne ataki ze względu na narodowość ofiary są traktowane jako rasistowskie. Polacy są uznawani za rasę "white other" ("biały, inny") w odróżnieniu od "white British" ("biały, Brytyjczyk").

Źródło PAP w policji w Gloucestershire potwierdziło, że ranny 15-latek jest obywatelem Polski, ale główną motywacją sprawców nie była jego narodowość, lecz najprawdopodobniej inne wydarzenia z przeszłości. Policja sprawdza jednak, czy w trakcie incydentu nie doszło do rasistowskich zachowań.

Według oświadczenia policji, które otrzymała PAP, Polak "został pobity i miał podbite oko oraz obrażenia szyi i pleców".

Z kolei 33-letni mężczyzna zidentyfikowany jako lokalny sklepikarz Amo Singh, który stanął w obronie atakowanego Polaka i został dotkliwie pobity oraz potrącony samochodem, miał "złamany nadgarstek i obrażenia głowy, które nie zagrażają życiu".

Według lokalnych mediów Singh mógł interweniować i bronić Polaka ze względu na swoją religię: jako Sikh jest zobowiązany przez swoją wiarę do stawania w obronie słabszych i walki o sprawiedliwość.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)