Prawo do przerywania ciąży do 12 tygodnia, a po tym terminie w określonych przypadkach, np. ze względu na stan zdrowia, refundacja antykoncepcji i leczenia niepłodności - to główne założenia projektu, którym zajmuje się w czwartek sejmowa komisja ds. petycji.

Projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie został załączony do petycji w sprawie zmiany przepisów ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Petycję wnieśli przedstawiciele Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Projekt przewiduje, że kobieta ma prawo do aborcji podczas pierwszych 12 tygodni ciąży. Po upływie tego terminu można przerwać ciążę, jeśli kontynuowanie jej zagraża życiu kobiety lub może wpłynąć na pogorszenie stanu jej zdrowia, gdy występuje prawdopodobieństwo ciężkiego upośledzenia płodu lub nieuleczanej choroby zagrażającej jego życiu, a także wówczas, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. W dwóch ostatnich przypadkach aborcji można dokonać do chwili osiągniecia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki.

Projekt wprowadza również do programów szkolnych przedmiot "Wiedza o seksualności człowieka", dostosowany do wieku uczniów. Jest w nim też zapis, że środki antykoncepcyjne nowej generacji, w tym postkoidalne, są refundowane. Proponowane przepisy przewidują również m.in., że osoby ubezpieczone mają prawo do nieodpłatnego korzystania ze świadczeń medycznych z zakresu wspomaganej prokreacji.

W projekcie mowa jest również o korzystaniu przez lekarzy z klauzuli sumienia - lekarz nie mógłby na tej podstawie odmówić świadczeń służących zapobieganiu ciąży; warunkiem korzystania z klauzuli sumienia miałaby być pisemna odmowa zgłoszona kierownikowi placówki, w której pracuje.

Projekt został krytycznie oceniony przez Biuro Analiz Sejmowych. W opinii dla komisji ekspert BAS prof. Marek Szydło napisał, że nie powinien być przedmiotem dalszych prac parlamentarnych, a zawarte w nim przepisy - m.in. o prawie kobiety do przerywania ciąży, a także dotyczące klauzuli sumienia lekarzy - są niezgodne z konstytucją.

Ekspert zwrócił m.in. uwagę na to, że niekonstytucyjne jest znaczne poszerzenie katalogu przypadków dopuszczalnego prawnie przerwania ciąży. Niezgodne z konstytucją - jak wskazano w opinii - jest też "odczłowieczenie i odpodmiotowienie" dziecka poczętego. "Projekt w bardzo konsekwentny sposób unika nazywania +dzieckiem+ lub +dzieckiem poczętym+ człowieka powstałego w wyniku zapłodnienia i znajdującego się w organizmie matki" - podkreślił ekspert BAS. Wskazał także na niezgodność z konstytucją ograniczeń w korzystaniu przez lekarzy z klauzuli sumienia oraz powszechnej dostępności świadczeń z zakresu zapobiegania lub przerywania ciąży dla osób małoletnich bez zgody rodziców.

W ocenie BAS w projekcie występuje bardzo dużo rozmaitych usterek techniczno-legislacyjnych, m.in. wynikających z braku prawidłowego skorelowania przepisów projektu z przepisami innych ustaw.

W rozpatrywanym w czwartek projekcie są podobne zapisy do tych, które były w obywatelskim projekcie komitetu "Ratujmy kobiety", rozpatrywanym przez Sejm w zeszłym roku, wraz z projektem zakazującym aborcji komitetu "Stop aborcji".

We wrześniu zeszłego roku Sejm odrzucił w pierwszym czytaniu projekt "Ratujmy kobiety", jednocześnie skierował do dalszych prac projekt komitetu "Stop aborcji". Wywołało to burzliwe reakcje, m.in. tzw. czarny protest zorganizowany jako wyraz sprzeciwu wobec zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji. Kilka dni później, na początku października, zgodnie z rekomendacją sejmowej komisji, do której trafił projekt, Sejm go definitywnie odrzucił.

Pod koniec stycznia ta sama komisja rozpatrywała petycję ws. zaostrzenia przepisów regulujących dopuszczalność aborcji. Również tamta petycja, złożona przez Polską Federację Ruchów Obrony Życia, zawierała projekt ustawy. Przewidywał on m.in. całkowity zakaz aborcji oraz zakaz sprzedaży, nieodpłatnego udostępniania i reklamowania środków o działaniu poronnym i antyimplantacyjnym (tzw. antykoncepcji awaryjnej). Projekt - w przeciwieństwie do rozpatrywanego w zeszłym roku projektu komitetu "Stop aborcji" - nie przewidywał karania kobiet, które przerwały ciążę.

Komisja zdecydowała wówczas, że skieruje do rządu dezyderat m.in. z pytaniami o plany dotyczące regulacji ws. ochrony życia. Komisja odrzuciła wniosek posłanki Anny Sobeckiej (PiS) o skierowanie projektu do marszałka Sejmu oraz wniosek posłanki Magdaleny Kochan (PO) o nieuwzględnianie petycji.

Obecnie aborcji można dokonać, gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu matki, istnieje podejrzenie nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego.

Agata Szczepańska(PAP)