Proces pięciu osób odpowiadających w sprawie korupcji w Urzędzie Marszałkowskim zakończył się w środę przed Sądem Rejonowym w Olsztynie. Dla oskarżonych, w tym czterech urzędników, prokurator zażądał kar więzienia w zawieszeniu, grzywien, a także zakazu pracy w administracji.

Sąd odroczył publikację wyroku do 5 kwietnia.

Akt oskarżenia skierowany do sądu w ubiegłym roku, który przygotowała Prokuratura Okręgowa w Olsztynie obejmował osiem osób, w tym pięciu urzędników oraz trzech przedsiębiorców. Jeszcze przed rozpoczęciem procesu w październiku 2016 roku główni oskarżeni w aferze korupcyjnej dobrowolnie poddali się karom więzienia w zawieszeniu i grzywnom.

Proces pozostałych oskarżonych urzędników - trzech z urzędu marszałkowskiego, jednego z urzędu gminy w Dywitach oraz jednego przedsiębiorcy toczył się zwyczajnym trybem.

Sprawa dotyczy wygrywania przetargów w zamian za łapówki. Zarzuty, jakie postawiono urzędnikom, dotyczą przekroczenia uprawnień, czyli informowania przedsiębiorców z branży reklamowej o warunkach przetargu na relacjonowanie imprez promujących zdrową, tradycyjną, regionalną żywność, a także imprezę sportową.

Prokurator Dagmara Kuspiel w mowie końcowej powiedziała, że zachowania urzędników to nie wykroczenia dyscyplinarne, ale zachowania podlegające odpowiedzialności karnej. "Wydając pieniądze publiczne, a w tym przypadku fundusze unijne, należało stosować wytyczne unijne, które mówią o przejrzystości postępowań o zamówieniach publicznych, równym traktowaniu podmiotów startujących w przetargach oraz zasadzie konkurencyjności"- mówiła prokurator.

Zażądała dla dwóch urzędniczek odpowiednio kar od 2 lat do 1 roku i trzech miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem, grzywien w wysokości 25 tys. zł i 8 tys. zł oraz zakazu pracy w administracji przez 6 i 4 lata. Dla byłej dyrektor departamentu prokurator chce kary 5 tys. zł grzywny oraz zakazu pracy w administracji na 2 lata.

Dla urzędnika gminy w Dywitach, który miał według śledczych sprzyjać przedsiębiorcy realizującemu usługę, prokurator zażądał kary 1 roku i 3 miesięcy więzienia w zawieszeniu, 8 tys. zł kary grzywny oraz zakazu pracy w samorządzie i administracji publicznej przez 4 lata.

Dla przedsiębiorcy prokurator chce kary 1,5 roku więzienia w zawieszeniu oraz grzywny w wysokości 1,2 tys. zł.

Oskarżeni nie przyznają się do winy, wnieśli o uniewinnienie.

W październiku sąd rejonowy w Olsztynie na wniosek o dobrowolnym poddaniu się karze orzekł wobec byłego dyrektora departamentu polityki jakości Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie Igora H. karę półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 10 tys. zł grzywny. Sąd orzekł także wobec niego przepadek 20 tys. zł, które H. przyjął jako łapówkę od właściciela firmy mediowej Władysława B.

Władysław B., któremu zarzucono korumpowanie urzędników po to, by jego firma obsługiwała medialnie imprezy organizowane przez urząd, został skazany na rok i osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 10 tys. zł grzywny. Wspólnik B. - Tadeusz Z. został skazany na osiem miesięcy więzienia oraz 1 tys. zł grzywny.

Igor H. po zatrzymaniu przez CBA w listopadzie 2014 r. został zawieszony w obowiązkach dyrektora departamentu w urzędzie marszałkowskim, obecnie nie pracuje już w urzędzie. Decyzją marszałka województwa warmińsko-mazurskiego od 1 lipca 2015 r. departament polityki jakości, którym kierował oskarżony, został rozwiązany. Urzędniczki wróciły natomiast do pracy w urzędzie marszałkowskim. Była dyrektor departamentu zarządzania programami rozwoju regionalnego Bożena W.-Z. pracuje w instytucji odpowiedzialnej za drogi wojewódzkie. (PAP)