Postępowanie państw takich jak Polska, która w wielu ważnych dziedzinach blokuje lub hamuje działania Unii Europejskiej, sprawia, że kraje "starej Unii" apelują o Europę wielu prędkości - ocenia w piątek belgijski dziennik "De Standaard".

"To normalne, że kraj członkowski UE dba przede wszystkim o własne interesy. Jednak lista ważnych tematów, przy których Polska należy do (państw) hamujących lub blokujących, jest długa" - podkreśla flamandzkojęzyczna gazeta.

"De Standaard" przypomina, że Polska sprzeciwia się mechanizmowi obowiązkowego rozdziału uchodźców między państwa unijne oraz planowanej przez unijną komisarz Marianne Thyssen walce z dumpingiem socjalnym, a zmiany w Europejskim Systemie Handlu Emisjami zaskarżyła do Trybunału Sprawiedliwości UE.

"Do tego dochodzi jeszcze procedura wszczęta (wobec Polski) przez Komisję Europejską z powodu ograniczenia niezależności Trybunału Konstytucyjnego. Także w tej sprawie Warszawa się wzbrania, co może doprowadzić w maju do interwencji KE w sprawie odebrania Polsce prawa głosu na spotkania ministrów UE" - pisze belgijski dziennik.

"To właśnie takie postępowanie sprawia, że +stare+ państwa unijne stanowczo apelują o Europę, w której część krajów dążyłaby do szybszej i głębszej integracji niż pozostałe" - konkluduje "De Standaard". (PAP)