Rada Warszawy odwoła się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego od decyzji wojewody mazowieckiego dotyczącej uchwały zarządzającej referendum ws zmiany granic stolicy - zapowiedziały przewodnicząca Rady Ewa Malinowska-Grupińska i prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera stwierdził w czwartek nieważność uchwał Rady Warszawy i Rady Podkowy Leśnej w sprawie referendów dotyczących zmiany granic Warszawy. Uznał natomiast, że uchwała Rady Legionowa jest zgodna z prawem.

"To jest kruczek prawny; pan wojewoda czekał do ostatniego dnia, a wcześniej wstrzymał uchwałę Rady Warszawy. Można powiedzieć, że było mu wolno, ale to nie wypada, mógł - skoro miał takie przekonanie - wcześniej to ogłosić" - powiedziała na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie Gronkiewicz-Waltz.

"Pójdziemy oczywiście - Rada Warszawy - do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, bo ważne, by wykładnię z korzystania z prawa do referendum, do demokracji bezpośredniej zrobił sąd, a nie organ wykonawczy jakim jest pan wojewoda" - zapowiedziała prezydent stolicy.

Dodała, że w stolicy to "Rada Warszawy jest tym organem, który jest suwerenem". "PiS często powołuje się na suwerena - Rada Warszawy jest suwerenem w Warszawie i chciała dać możliwość wypowiedzenia się mieszkańcom. Niestety rząd - bo wojewoda jest przedstawicielem rządu - to uniemożliwił" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Z kolei przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska (PO) poinformowała, że rozpoczęła już zbieranie podpisów pod wnioskiem o nadzwyczajną sesję Warszawy. "Nie odpuścimy, pójdziemy walczyć do sądu" - zapowiedziała.

Wojewoda mazowiecki uzasadniając stwierdzenie nieważności uchwał rad Warszawy i Podkowy Leśnej, uzasadniał, że referendum lokalne dot. utworzenia, połączenia, podziału i zniesienia gminy oraz ustalenia jej granic może być przeprowadzone tylko z inicjatywy mieszkańców, natomiast niedopuszczalne jest przeprowadzenie takiego referendum na wniosek rady, jak zrobiła Warszawa i Podkowa Leśna. Samorządy - przekonywał wojewoda - powołały się na przepisy ustawy o referendum lokalnym, a pominęły zapisy ustawy o samorządzie gminnym.