PO chce, by Sejm na najbliższym posiedzeniu zajął się projektem nowelizacji ustawy o urzędnikach państwowych, który przewiduje wprowadzenie dodatkowych wymogów dla szefów gabinetów politycznych w MON, MSWiA i MSZ - poinformowali na poniedziałkowej konferencji prasowej posłowie PO.

Marcin Kierwiński przypomniał, że kilka dni temu PO - jako Gabinet Cieni PO - złożyła projekt ustawy dotyczący ważnych urzędników administracji państwowej. "Projekt, ma zabezpieczać takie sytuacje, z którymi mamy do czynienia w przypadku Bartłomieja Misiewicza" - mówił.

Poseł dodał, że projekt noweli ustawy o urzędnikach państwowych Platforma nazwała "Lex Misiewicz", gdyż szef gabinetu politycznego ministra obrony narodowej, Bartłomiej Misiewicz jest symbolem "buty i arogancji PiS i polityki kadrowej, którą prowadzi ta partia".

"Pan Misiewicz jest przykładem takiego spektakularnego awansu bez jakiejkolwiek kompetencji. Bez wyższego wykształcenia, bez doświadczenia w administracji rządowej. Wprost z jednej z podwarszawskich aptek został szefem gabinetu politycznego" - podkreślił poseł.

"Ten projekt ma zabezpieczyć polskie państwo przed takimi Misiewiczami na innych ważnych stanowiskach państwowych" - podkreśli Kierwiński.

Zwrócił się jednocześnie do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego "o pilne nadanie druku temu projektowi". "Prosimy, aby ze względu na wagę sprawy projekt był procedowany jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu" - dodał Kierwiński.

Wtórował mu poseł Cezary Tomczyk. Jak przypomniał, propozycja PO przewidują, że szefowie gabinetów politycznych MON, MSWiA i MSZ będą musieli spełnić trzy kryteria: wyższego wykształcenia, co najmniej siedmioletniego doświadczenia zawodowego, w tym dwóch lat na stanowisku kierowniczym, oraz posiadania poświadczenia bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych.

"Te trzy resorty siłowe, o których w Polsce mówi się od dawna są elementem naszego bezpieczeństwa. Nie może być tak, że człowiek pokroju pana Misiewicza staje się drugą osobą w tym resorcie" - stwierdził Tomczyk.

Jak dodał, resorty te nie tylko dysponują wielomiliardowymi budżetami, ale praca w nich wiąże się z tajemnicami państwowymi i bezpieczeństwem obywateli. "Jeśli tacy ludzie będą stać na czele tych resortów, to źle wróży dla naszego państwa. To dlatego ustawa +Lex Misiewicz+ jest tak ważna" - podkreślił.

Tomczyk dodał, że projekt autorstwa PO ma być tamą na przyszłość. "Tamą przeciwko innym +Misiewiczom+, żeby już żaden +Misiewicz+, w żadnym resorcie siłowym nigdy nie zasiadł; aby byli tam ludzie kompetentni, ludzie z odpowiednim doświadczeniem, a nie ludzi, którzy myślą tylko o orderach i złotych medalach" - mówił. "Dziś jest taki moment, aby raz na zawsze to przeciąć" - podkreślił polityk. (PAP)