Ponad 100 osób zginęło w czwartek w wyniku ataku amerykańskiego lotnictwa na obóz szkoleniowy Al-Kaidy w północnej Syrii - poinformował w piątek Departament Obrony USA.

Obóz, który był celem ataku, działa w północnosyryjskiej prowincji Idlib od 2013 roku.

Według Pentagonu od początku roku w atakach sił powietrznych USA na cele Al-Kaidy zginęło w Syrii ponad 150 ekstremistów.

W czwartek źródła syryjskie podały, że ponad 40 członków dżihadystycznego ugrupowania Dżabhat Fatah al-Szam zostało zabitych w nalotach na ich obóz w syryjskiej prowincji Aleppo, na północnym zachodzie kraju. Do tych ataków doszło na obszarze, gdzie operuje rosyjskie lotnictwo i międzynarodowa koalicja dowodzona przez USA.

Dżabhat Fatah al-Szam to dawne syryjskie odgałęzienie Al-Kaidy. Ugrupowanie pierwotnie nazywało się Front al-Nusra, ale po oderwaniu się od Al-Kaidy w ubiegłym roku zmieniło nazwę. Organizacja jest sprzymierzona z kilkoma wpływowymi ugrupowaniami rebelianckimi, które walczą z reżimem prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

Donald Trump, który w piątek został zaprzysiężony na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, zapowiedział w mowie inauguracyjnej, że USA zjednoczą "cywilizowany świat przeciwko radykalnemu islamskiemu terroryzmowi", który zostanie wykorzeniony. (PAP)