Podczas środowej konferencji prasowej Kurski podsumował rok pracy zarządu TVP. Jak mówił TVP była w tym czasie „z Polakami w najważniejszych momentach”.
"Zgodnie z misją nadawcy publicznego TVP z ogromnym nakładem sił i środków relacjonowała największe i najbardziej prestiżowe wydarzenia społeczno-polityczne i kulturalne 2016 r." - mówił Kurski.
Wskazał tu m.in. Światowe Dni Młodzieży i warszawski szczyt NATO. "Byliśmy w tych wszystkich wielkich chwilach kiedy telewizja publiczna powinna być ze społeczeństwem. Udało się nawet odzyskać teren i poprawić oglądalność w niektórych formatach” – powiedział wskazując na programy informacyjne oraz rozrywkowe.
Jak mówił, Grupa TVP zakończyła rok jako niekwestionowany lider polskiego rynku medialnego, notujący średnio największe udziały w rynku wynoszące 29,4 proc. - z zaprezentowanych danych wynika, że w rywalizacji programów informacyjnych zdecydowanie wygrał „Teleexpress” z rekordową oglądalnością 5,6 mln widzów; bardzo silną markę telewizji publicznej stanowią nadal „Wiadomości” TVP1, które w 2016 r. ustanowiły drugi w kategorii serwisów informacyjnych rekord rynkowy - 4,7 mln widzów.
Szef TVP powiedział, że na dobry wynik Grupy TVP złożyły się też wypracowane w 2016 r. bardzo wysokie pozycje jej kanałów tematycznych, wśród nich szczególnie TVP ABC.
"TVP ABC zakończył rok jako zdecydowany lider w obszarze kanałów dziecięcych, a także najbardziej dynamicznie rozwijający się kanał Naziemnej Telewizji Cyfrowej. Dość powiedzieć, że charakteryzuje go 41-proc. wzrost, co jest wartością nieosiągalną dla konkurencji” – mówił Kurski.
Jednocześnie prezes telewizji publicznej podkreślił, że aby uchronić TVP przed katastrofą finansową w 2016 r. zarząd podjął działania naprawcze, które przewidywały przede wszystkim aktualizację i korektę planu ekonomiczno-finansowego na 2016 r.
„Dla zachowania planowanego wyniku finansowego na koniec roku za konieczne uznaliśmy przyjęcie poważnych oszczędności. Przyniosły one tylko w okresie styczeń – wrzesień 2016 r. ok. 30 mln zł” - wskazał. Dodał, że znaczna część tej kwoty została wygenerowana dzięki eliminacji zasadniczych wad funkcjonującego w TVP systemu producenckiego.
Kurski zaznaczył zarazem, że TVP stanęła pod ścianą. „Trzeba sobie jasno powiedzieć, że doszliśmy do ściany. Nie może trwać dłużej sytuacja, w której nasi konkurenci - TVN i Polsat – dysponują przychodami rzędu 6 mld zł z reklam komercyjnych oraz abonamentu komercyjnego i nie mają żadnych obowiązków publicznych. Tymczasem telewizja publiczna dysponuje przychodem 1 mld 400 mln zł i ma mnóstwo obowiązków publicznych, które są kosztochłonne a nie przynoszą dochodów” – powiedział.
„To jest już dalej po prostu nie do utrzymania” – dodał. Kurski wyraził jednocześnie opinię, że w nadchodzącym czasie „telewizję publiczną czeka albo telewizja publiczna z prawdziwego zdarzenia, albo jej nie będziemy mieli”.
Zaznaczył, że zarząd TVP do końca roku musiał przedstawić zbilansowany budżet spółki. „Zbilansowany budżet telewizji w warunkach kiedy nie ma realnego wsparcia abonamentowego (…), to jest budżet śmierci. Oznacza to skasowanie wydatków na misję o 30 proc., śmierć ośrodków terenowych, odejście od wielu koniecznych inwestycji” – mówił Kurski.
Dodał jednak, przed TVP jest też „scenariusz nadziei”, w którym będzie abonament. „Jeżeli będzie uszczelnienie abonamentu, czeka nas telewizja publiczna z prawdziwego zdarzenia” – podkreślił Kurski.