W Hiszpanii rozbito dwie groźne grupy przestępcze, rekwirując przy tym ponad 8 tys. sztuk nielegalnej broni. Jedna z grup działała na północy kraju, a druga w Ceucie, hiszpańskiej enklawie w Afryce - poinformowała w piątek hiszpańska policja.

Rozbita na północy kraju grupa handlarzy bronią działała pod przykryciem spółek, które w sposób legalny sprowadzały towar z kilku państw. "Skupowana od armii broń nie nadawała się do użycia. W sposób zgodny z prawem docierała do Hiszpanii, gdzie miała zostać zniszczona. Tymczasem naprawiano ją i wprowadzano na czarny rynek" - oświadczyła policja.

Z usług tej grupy korzystały zarówno organizacje terrorystyczne, jak i gangi z całego kraju.

W trakcie czwartkowej akcji zatrzymano też pięciu członków grupy, z których wszyscy są obywatelami Hiszpanii. Zostali oni ujęci w trzech różnych częściach kraju: w Katalonii, Kraju Basków oraz w Kantabrii.

Jednym z kluczowych dla organizacji miejsc był odkryty przez policję magazyn w baskijskim mieście Guecho. Funkcjonariusze hiszpańskich sił bezpieczeństwa znaleźli tam wysokiej klasy urządzenie do naprawy broni.

Inne sztuki broni, nieznanego pochodzenia, policja odkryła w piątek przed południem w Ceucie podczas akcji wymierzonej w grupę dżihadystów powiązanych z Państwem Islamskim (IS). Śledczy twierdzą, że dwaj zatrzymani tam mężczyźni "byli zdeterminowani do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego". Nie ujawniono liczby przejętej w Ceucie broni.

Policja poinformowała, że obie akcje, w północnej Hiszpanii oraz w Ceucie, choć od siebie niezależne, były prowadzone we współpracy z organami ścigania innych państw.

Od 2015 roku, kiedy MSW Hiszpanii ogłosiło czwarty stopień zagrożenia antyterrorystycznego, aresztowano na terenie kraju 180 dżihadystów.

Marcin Zatyka (PAP)