Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podpisał w piątek ustawę, która poważnie ogranicza import książek z Rosji. Można je będzie wwozić jedynie pod warunkiem posiadania odpowiedniego zezwolenia.

Parlament w Kijowie przyjął ustawę w tej sprawie 8 grudnia. Wydawane w Rosji książki będą mogły trafić na ukraiński rynek dopiero po sprawdzeniu, czy nie zawierają treści antyukraińskich.

Dotyczy to również książek, które – jak mówi ustawa – pochodzą "z tymczasowo okupowanych terytoriów Ukrainy", czyli z zajętych przez prorosyjskich separatystów obszarów Donbasu na wschodzie kraju oraz z zaanektowanego przez Rosję Krymu.

Wyjątkiem są książki wwożone na Ukrainę indywidualnie i w bagażu podręcznym, jednak nie może być ich więcej niż dziesięć egzemplarzy. Ograniczenia nie dotyczą publikacji wydawanych w języku rosyjskim przez wydawnictwa ukraińskie.

W trakcie omawiania projektu ustawy wicepremier Wiaczesław Kyryłenko zapewniał, że restrykcje te będą działały tylko do czasu uregulowania relacji z Moskwą. Wcześniej wicepremier informował, że w ciągu ostatnich lat import książek z Rosji na Ukrainę poważnie zmalał.

Jak mówił, w 2012 roku wartość wydanych w rosyjskich wydawnictwach książek, które trafiły na rynek ukraiński, wynosiła 33 mln dol. W 2014 roku na Ukrainę wwieziono książki o wartości 12 mln dol., a w 2015 roku - 3,7 mln dol.

W kwietniu prezydent Poroszenko podpisał ustawę zakazującą rozpowszechniania filmów rosyjskich zrealizowanych po 2013 roku oraz filmów, które propagują działalność rosyjskich organów ścigania. W 2015 roku Państwowa Agencja Kinematografii zakazała dystrybucji kilkuset filmów i seriali wyprodukowanych przez Rosję.

Ministerstwo kultury w Kijowie ogłosiło ponadto listę kilkudziesięciu artystów rosyjskich, którzy zostali uznani za "zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego". Znalazł się na niej m.in. francuski aktor Gerard Depardieu, który ma obywatelstwo Rosji.