Martwy mężczyzna znaleziony w kabinie ciężarówki, która wjechała w tłum ludzi w Berlinie, to jednak Polak - potwierdziła ostatecznie we wtorek nad ranem niemiecka policja.

Szef niemieckiego MSW Thomas de Maiziere powiedział, że wiele przemawia za tym, że był to zamach. Według ostatniego bilansu zginęło co najmniej 12 osób, a 48 zostało rannych, w tym część ciężko.

#Ermittlungsstand: Bei dem im LKW am #Breitscheidplatz tot aufgefundenen Mann handelt es sich um einen polnischen Staatsbürger.

— PolizeiBerlinEinsatz (@PolizeiBerlin_E) 20 grudnia 2016

Niemieccy śledczy zakładają, że kierowca ciężarówki, którą w poniedziałek wieczorem wjechał w Berlinie w tłum ludzi działał celowo - podała we wtorek policja. Wydarzenie to określiła jako domniemany zamach terrorystyczny.

"Nasi śledczy zakładają, że celowo wjechano ciężarówką w tłum zgromadzony na kiermaszu bożonarodzeniowym na Breitscheidplatz" - poinformowała policja na Twitterze.

Podczas próby ucieczki policja aresztowała mężczyznę podejrzanego o kierowanie pojazdem. Według agencji dpa to Pakistańczyk lub Afgańczyk, który w lutym został zarejestrowany w Niemczech jako uchodźca. Według dziennika "Tagesspiegel" mężczyzna znany był policji, ale nie z powiązań z terroryzmem, lecz drobnych przestępstw.

W poniedziałek wieczorem ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum ludzi na terenie jarmarku świątecznego w okolicach dworca ZOO w Berlinie.

Niemiecka policja poinformowała w nocy z poniedziałku na wtorek, że ciężarówka prawdopodobnie została skradziona w Polsce.

Według ostatniego bilansu zginęło co najmniej 12 osób, a 48 zostało rannych, w tym część ciężko.

Podczas próby ucieczki policja aresztowała mężczyznę podejrzanego o kierowanie pojazdem. Według agencji dpa to Pakistańczyk lub Afgańczyk, który w lutym został zarejestrowany w Niemczech jako uchodźca. Według dziennika "Tagesspiegel" mężczyzna znany był policji, ale nie z powiązań z terroryzmem, lecz drobnych przestępstw.