Polska Federacja Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej (PFPSiPS) zamieściła na swojej stronie internetowej wykaz stu samorządów, w których pensja pracownika socjalnego jest niższa od średniej krajowej dla osób zatrudnionych na tym stanowisku
Listę tę przekazało organizacji Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), które sprawdzało w gminach, ile wynoszą wynagrodzenia pracowników socjalnych.
Okazało się, że według stanu na 30 kwietnia średni poziom pensji takich osób wynosił 2787,02 zł i był wyższy o 5,8 proc. w porównaniu z 2018 r. Jednocześnie resort sporządził dla federacji wykaz tych samorządów, w których zarobki są niższe (dane dotyczą osób zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej). Znalazło się na niej sto gmin. Najwięcej z nich (18) znajduje się na terenie województwa lubelskiego, 14 jest w łódzkim, a 13 w mazowieckim.
Jedynym województwem, gdzie żadna z gmin nie znalazła się na czarnej liście, jest pomorskie. Jeden taki samorząd jest też w województwie warmińsko-mazurskim, a po dwa w lubuskim i zachodniopomorskim.
Co istotne, wśród samorządów, gdzie pracownicy socjalni najgorzej zarabiają, dominują gminy wiejskie. Na liście jest ich aż 65, tych miejsko-wiejskich jest 23, a miejskich 12 (m.in. Leszno, Białystok, Będzin i Siemianowice Śląskie).
– Chcemy, aby była to swoista lista wstydu, która będzie na stałe umieszczona na naszej stronie. Zresztą od momentu, gdy zdecydowaliśmy się ją udostępnić, odezwali się do nas pracownicy socjalni z niektórych miejscowości, które na niej widnieją. Potwierdzają oni, że ich zarobki wynoszą tyle co najniższa pensja lub są tylko trochę od niej wyższe– mówi Paweł Maczyński, przewodniczący PFPSiPS.
Dodaje, że do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, które znalazły się w wykazie, federacja wyśle indywidualne pisma zawierające apel o zagwarantowanie pracownikom socjalnym godnych wynagrodzeń. Organizacja deklaruje przy tym, że jeżeli lokalne władze wykażą, że podjęły realne i konkretne działania, które będą prowadzić do podniesienia uposażeń osobom zatrudnionym na tym stanowisku, nazwa ich gminy zostanie wykreślona z czarnej listy.
– W taki sam sposób postąpiliśmy również w ubiegłym roku, kiedy po raz pierwszy opublikowaliśmy listę wstydu. Wtedy w części samorządów wzrosły wynagrodzenia pracowników socjalnych, a one same zniknęły z wykazu i w tym roku się na nim ponownie nie pojawiły – podkreśla Paweł Maczyński.
Dodaje, że byli jednak i tacy lokalni włodarze, którzy dzwonili z pretensjami i domagali się usunięcia z czarnej listy, grożąc federacji pozwaniem.
– Ostatecznie jednak żaden pozew przeciwko organizacji związany z umieszczeniem gminy w wykazie do nas nie wpłynął – wskazuje Paweł Maczyński.