W ubiegłym tygodniu ogłoszono upadłość popularnego kantoru internetowego Cinkciarz.pl. Dla tysięcy jego klientów oznacza to jedno – konieczność dochodzenia zwrotu powierzonych środków. O tym, jak wygląda taki proces i czym różni się on od postępowania restrukturyzacyjnego, w programie Firma i Prawo rozmawiał Adam Pantak z Norbertem Frosztęgą, adwokatem i doradcą restrukturyzacyjnym z kancelarii Zimmerman Sierakowski Frosztęga.

Zgłoszenie wierzytelności tylko przez system KRZ

Jak tłumaczy mecenas Frosztęga, w przypadku ogłoszenia upadłości pierwszym obowiązkiem wierzyciela jest zgłoszenie wierzytelności do syndyka. Należy to zrobić wyłącznie za pośrednictwem systemu teleinformatycznego Krajowego Rejestru Zadłużonych (KRZ) – zgłoszenie w formie papierowej będzie nieskuteczne.

Wierzyciele mają 30 dni od dnia ogłoszenia upadłości na bezpłatne złożenie wniosku. Po tym terminie nadal można dokonać zgłoszenia, ale wiąże się to z opłatą ok. 1240 zł, której nie można odzyskać.

– W przypadku Cinkciarza, gdzie upadłość ogłoszono 27 października, termin na darmowe zgłoszenie mija 26 listopada – przypomina mec. Frosztęga.

Procedura odbywa się w pełni online – po założeniu konta w KRZ należy wypełnić formularz. W nim zaś podać dane swoje, upadłego i syndyka, określić kwotę wierzytelności oraz podpisać dokument elektronicznie.

Syndyk, lista wierzycieli i długie lata oczekiwania

Po zebraniu zgłoszeń syndyk ma dwa miesiące na przygotowanie listy wierzytelności, choć w praktyce – przy dużych postępowaniach, jak w przypadku Cinkciarza – może to potrwać kilkanaście miesięcy. Lista może być później kwestionowana przez wierzycieli, co dodatkowo wydłuża proces.

– Realnie mówimy o czterech, pięciu latach zanim dojdzie do faktycznego podziału środków – ocenia Frosztęga.

Na pierwszym miejscu w kolejce do wypłat znajdują się koszty postępowania i pracownicy. Dopiero po ich zaspokojeniu syndyk może dzielić środki między wierzycieli z tzw. drugiej kategorii, czyli zwykłych klientów i kontrahentów. W ich przypadku odzysk środków bywa niewielki i zależy wyłącznie od tego, ile syndyk zdoła odzyskać z majątku spółki.

Specyfika instytucji płatniczej

Cinkciarz.pl działał jako krajowa instytucja płatnicza, a więc powinien był przechowywać środki klientów na wydzielonych rachunkach bankowych. Gdyby faktycznie tak było, użytkownicy mogliby dochodzić ich wyłączenia z masy upadłości i szybciej odzyskać pieniądze.

Jednak – jak wskazuje adwokat – cofnięcie licencji spółce mogło wynikać właśnie z nieprawidłowości w tym zakresie. Jeśli środki nie były odseparowane, nie będzie możliwości ich uproszczonego zwrotu.

Restrukturyzacja – mniej formalności, większe szanse

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku restrukturyzacji. Tutaj wierzyciele nie muszą samodzielnie zgłaszać wierzytelności – robi to z urzędu nadzorca lub zarządca, opierając się na księgach dłużnika.

Warto jednak, jak zaznacza Frosztęga, samodzielnie skontaktować się z nadzorcą i potwierdzić wysokość swojej wierzytelności, bo księgi spółek w trudnej sytuacji często są niekompletne.

Zamiast likwidacji majątku, restrukturyzacja kończy się układem – porozumieniem między dłużnikiem a wierzycielami, określającym nowe terminy i zasady spłaty. Układ musi uzyskać poparcie większości wierzycieli i zostać zatwierdzony przez sąd.

Większe szanse w restrukturyzacji

Zdaniem mecenasa Frosztęgi, większe szanse na odzyskanie pieniędzy mają wierzyciele w postępowaniu restrukturyzacyjnym.

– Upadłość to zwykle etap końcowy, gdy firma nie ma już czego ratować. W restrukturyzacji natomiast istnieje jeszcze realna możliwość kontynuowania działalności i stopniowego spłacania zobowiązań – podkreśla.

Nowelizacja ustawy o restrukturyzacji, implementująca unijną dyrektywę „drugiej szansy”, wprowadza zmiany proceduralne, ale – jak ocenia prawnik – nie zwiększa bezpośrednio poziomu odzysku wierzytelności. O tym zawsze decyduje kondycja finansowa dłużnika.