Stany Zjednoczone wystąpiły z Rady Praw Człowieka ONZ. - Nasze zaangażowanie nie pozwala nam być częścią organizacji, która jest pełna hipokryzji i służy sama sobie, a z praw człowieka robi pośmiewisko - poinformowała ambasador Nikki Haley, stała przedstawicielka USA w ONZ. Administracja Donalda Trumpa wielokrotnie zapowiadała wystąpienie z Rady Praw Człowieka. Waszyngton od lat domagał się zmian w statucie, pozwalających na wyrzucenie z Rady państw nagminnie łamiących prawa człowieka, takich jak Chiny, Kuba czy Rosja. - Jednocześnie chcemy mocno podkreślić, że nie rezygnujemy z zaangażowania w kwestię obrony praw człowieka. Wręcz przeciwnie - zapowiedziała Haley.