Shutdown w USA
Za prowizorium, które przedłużyłoby obecny budżet do 21 listopada, zagłosowało 55 ze 100 senatorów, a zatem mniej niż wymagany próg 60 głosów. Podobnie jak dzień wcześniej, do 52 (spośród 53) Republikanów dołączyło trzech Demokratów. Jeden z Republikanów poparł stanowisko opozycji. Wcześniej Senat odrzucił też budżetową propozycję Demokratów.
Większość Demokratów zagłosowała przeciwko tymczasowemu budżetowi, ponieważ domagali się przywrócenia ulg dla osób kupujących ubezpieczenia zdrowotne w ramach systemu „Obamacare”. Lider Demokratów Chuck Schumer wskazywał przy tym na prognozy, według których koszty ubezpieczeń wzrosną o ponad 100 proc.
Lider Republikanów John Thune przekonywał z kolei w środę, że Demokraci nie mają innego wyjścia, niż tylko zagłosować za prowizorium, a ich działania są dyktowane chęcią pokazania swojemu elektoratowi, że „walczy z prezydentem Trumpem”. Zapowiedział też kolejne głosowania w sprawie prowizorium w tym tygodniu. Wiceprezydent J.D. Vance deklarował z kolei w wywiadach telewizyjnych, że Republikanie są otwarci na negocjacje w sprawie postulatów Demokratów, lecz dopiero po przegłosowaniu prowizorium.
Presję na Demokratów dodatkowo zwiększył szef Biura Zarządzania i Budżetu (OMB) Russell Vought, który ogłosił zawieszenie wydatków na dwa duże projekty infrastrukturalne w Nowym Jorku, skąd pochodzą obaj przywódcy Demokratów w Kongresie, Hakeem Jeffries i Chuck Schumer.
W wyniku shutdownu od środy na urlopy przymusowe wysłano około 750 tys. urzędników i pracowników federalnych. Swoje obowiązki wciąż wykonują najbardziej niezbędni pracownicy, w tym żołnierze, funkcjonariusze służb czy kontrolerzy lotów, jednak płace otrzymają dopiero po uchwaleniu nowego budżetu.
Vance zapowiedział zwolnienia urzędników w związku z shutdownem
Wiceprezydent USA J.D. Vance poinformował, że Biały Dom będzie musiał dokonać masowych zwolnień pracowników federalnych, jeśli dojdzie do paraliżu pracy administracji. Wyraził jednak nadzieję, że senatorowie Demokratów odstąpią od dyscypliny partyjnej i zakończą shutdown.
Vance zapowiedział możliwe zwolnienia podczas briefingu w Białym Domu. Zasugerował, że im dłużej trwa shutdown, tym bardziej prawdopodobne będą redukcje zatrudnienia na dużą skalę.
- Chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc narodowi amerykańskiemu, ale kiedy Demokraci zamknęli państwo, musimy przeprowadzić małą selekcję, aby upewnić się, że zagwarantowane zostaną najważniejsze i najważniejsze usługi - powiedział wiceprezydent. - Jeśli shutdown będzie się przedłużał, będziemy musieli zwolnić część osób. Nie podoba nam się to. Niekoniecznie chcemy to robić, ale zrobimy, co w naszej mocy, aby podstawowe usługi dla Amerykanów mogły nadal działać - oznajmił Vance.
Szef Biura Zarządzania i Budżetu (OMB) Russell Vought miał zasugerować, że zwolnienia zaczną się już za dzień lub dwa.
Vance ocenił jednak, że umiarkowani Demokraci w Senacie już „trochę pękają”, wobec czego shutdown wkrótce się skończy. Bronił też swoich oskarżeń pod adresem Demokratów o to, że ich żądaniem jest przyznanie darmowej opieki zdrowotnej nielegalnym imigrantom. Wyraził pogląd, że w propozycji opozycji kryją się zapisy, które pozwolą na leczenie imigrantów w oddziałach ratunkowych, i zapłaci za to państwo.
Głównym postulatem Demokratów, którzy w środę ponownie zablokowali uchwalenie tymczasowego budżetu, jest przywrócenie ulg w opłatach na prywatne ubezpieczenia zdrowotne w systemie znanym potocznie jako Obamacare. Bez tych ulg koszty ubezpieczeń mogą drastycznie wzrosnąć. Vance powiadomił, że Republikanie są gotowi na rozmowę na ten temat, lecz dopiero po zakończeniu shutdownu. Przekonywał też, że Biały Dom jest gotów do rozmów w dobrej wierze - nawet mimo publikowania przez Trumpa obraźliwych treści o Demokratach, w tym zmodyfikowanego za pomocą AI wystąpienia liderów partii, Chucka Schumera i Hakeema Jeffriesa, w którym ten drugi, Afroamerykanin, został przedstawiony w sombrero i z doklejonymi wąsami. Vance zapewniał, że był to tylko żart, który nie miał w sobie nic z rasizmu.
- Czy on (Jeffries) jest Amerykaninem meksykańskiego pochodzenia, żeby obraził go mem z sombrero? (...) Powiem Hakeemowi Jeffriesowi, że składam mu uroczystą obietnicę, że jeśli pomoże nam ponownie otworzyć państwo, memy z sombrero ustaną - drwił wiceprezydent.