- Przyspieszona naturalizacja zostanie zniesiona, a polityka łączenia rodzin ograniczona — powiedział Dobrindt podczas debaty na temat budżetu na 2025 rok w Bundestagu.
Polityk z bawarskiej CSU uznał, że „tego oczekuje kraj”.
Jak podkreślił, rząd w Berlinie widzi wyraźną różnicę między legalną a nielegalną migracją. Przyznał przy tym, że Niemcy potrzebują wykwalikowanych imigrantów zasilających rynek pracy.
To nie dotyczy jednak jego zdaniem osób, które chcą wykorzystywać obowiązujący w Niemczech system opieki społecznej.
Krótko po objęciu w maju urzędu ministra spraw wewnętrznych Dobrindt zarządził intensyfikację kontroli granicznych. Z granic Niemiec zaczęto m.in. odsyłać osoby ubiegające się o azyl, które zgodnie z wcześniejszymi wytycznymi byłyby przyjmowane na terytorium RFN.
Z danych niemieckiego MSW wynika, że od maja liczbę funkcjonariuszy pilnujących niemieckich granic zwiększono z 11 tys. do 14 tys. Służby zmieniły harmonogramy dyżurów, zrezygnowano z części szkoleń, bardziej restrykcyjnie udzielane są też urlopy.