Wśród głosów dominują ostre potępienia wobec działań Rosji, wezwania do zachowania jedności w ramach NATO i Unii Europejskiej oraz zapewnienia o solidarności z Polską i Ukrainą.
Macron: naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej jest nieakceptowalne
Prezydent Francji Emmanuel Macron określił naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej jako „całkowicie nieakceptowalne”. W swoim oświadczeniu podkreślił, że incydent ten wpisuje się w szerszy kontekst rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i stanowi zagrożenie dla całej Europy. Macron wezwał Kreml do natychmiastowego zaprzestania eskalacyjnych działań, wskazując, że tego typu incydenty mogą mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa regionalnego.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, choć nie odniosła się bezpośrednio do samego incydentu w Polsce, zwróciła uwagę na bezprecedensową skalę nocnych ataków rosyjskich na Ukrainę. Jej zdaniem, ostrzał infrastruktury cywilnej i administracyjnej jest kolejnym dowodem na to, że Rosja lekceważy międzynarodowe prawo i zasady dyplomacji. Von der Leyen zapewniła, że Europa nie pozostawi Ukrainy samej, a wsparcie ze strony Unii będzie kontynuowane.
"Polska zawsze może liczyć na Hiszpanię" – poinformował z kolei premier tego kraju Pedro Sanchez w reakcji na wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną. „Naruszenie europejskiej przestrzeni powietrznej przez Rosję jest nie do przyjęcia. Wyrażamy pełną solidarność z Polską, która zawsze może liczyć na Hiszpanię w obronie naszego wspólnego pokoju i bezpieczeństwa” – napisał Sanchez na portalu X. Premier uczestniczył w środę rano w sesji parlamentu; jego reakcja na wydarzenia w Polsce została opublikowana dopiero w południe. Wpis Sancheza podał dalej minister spraw zagranicznych Jose Manuel Albares.
Zełenski: Kreml testuje cierpliwość Zachodu
Silne słowa padły także ze strony Kaji Kallas, wysokiej przedstawicielki UE ds. zagranicznych. Podkreśliła, że wtargnięcie dronów do polskiej przestrzeni powietrznej nie było przypadkiem, ale elementem świadomej strategii eskalacyjnej Rosji. Jej zdaniem, to wydarzenie to nie tylko zagrożenie dla Polski, lecz także dla całego kontynentu, a odpowiedzią powinno być zwiększenie presji na Moskwę oraz inwestycje w obronność państw członkowskich.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił wprost o „niebezpiecznym precedensie dla całej Europy”. Według niego, Kreml testuje cierpliwość i determinację Zachodu, sprawdzając, jak daleko może się posunąć bez zdecydowanej reakcji. Zełenski wezwał sojuszników do stanowczej odpowiedzi, aby uniknąć kolejnych prowokacji i poważniejszego zagrożenia dla NATO.
Państwa nordyckie i bałtyckie solidaryzują się z Polską
Wyraźne wsparcie popłynęło z krajów nordyckich i bałtyckich. Premier Szwecji Ulf Kristersson stwierdził, że Polska ma pełne prawo do obrony swojej przestrzeni powietrznej, a rosyjskie działania stanowią bezpośrednie wyzwanie dla bezpieczeństwa całej Europy. Norweski minister spraw zagranicznych Espen Barth Eide nazwał wydarzenia „głęboko niepokojącymi i całkowicie nieakceptowalnymi”, przypominając o konieczności ścisłej koordynacji działań w ramach NATO.
Prezydent Łotwy Edgars Rinkēvičs zadeklarował „pełną solidarność” z Polską i podkreślił, że incydent pokazuje, iż wojna Rosji przeciwko Ukrainie uderza również w inne państwa regionu. Minister obrony Łotwy Andris Spruds stwierdził, że podobne zdarzenia znajdują się w centrum zainteresowania Sojuszu i choć bywają traktowane jako „codzienność” w ramach operacyjnego nadzoru, nie mogą być bagatelizowane. To jego zdaniem kolejny dowód, że agresja Rosji oddziałuje nie tylko na Ukrainę, ale i na cały obszar wschodniej flanki NATO.
NATO w stałym kontakcie z Warszawą
W Brukseli sekretarz generalny NATO Mark Rutte pozostawał w stałym kontakcie z polskimi władzami. Sojusz uruchomił dodatkowe środki wsparcia, w tym samoloty AWACS i tankowce powietrzne, które wspierały polską obronę przeciwlotniczą. Rzeczniczka NATO zapowiedziała, że sprawa zostanie omówiona na nadzwyczajnym posiedzeniu stałych przedstawicieli państw członkowskich. To jasny sygnał, że incydent został potraktowany jako sprawa o znaczeniu strategicznym.
Z kolei ze Stanów Zjednoczonych napłynęły sygnały o bieżącym monitorowaniu sytuacji. Sekretarz stanu Marco Rubio został poinformowany o ataku, choć do tej pory nie wydał oficjalnego oświadczenia. Waszyngton podkreśla jednak, że bezpieczeństwo sojuszników w NATO jest priorytetem dla administracji amerykańskiej.