Środowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpoczęła się pod wyraźnym wpływem informacji o nocnym naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej.
Spadki na GPW po porannym otwarciu sesji
Już na otwarciu notowań indeks WIG20 stracił ponad 1,2 proc. i szybko znalazł się w rejonie najniższych poziomów z ostatnich dni. W szerszym ujęciu rynek także był pod presją. WIG obniżył się o 0,63 proc., a WIG30 o 0,70 proc.. Indeks średnich przedsiębiorstw mWIG40 spadł o 0,45 proc., a sWIG80, grupujący mniejsze spółki, znalazł się nieznacznie pod kreską. Z kolei wskaźnik spółek dywidendowych WIGdiv zanotował zniżkę o 0,59 proc.
Największe spadki dotknęły największych graczy warszawskiego parkietu. Notowania KGHM obniżyły się o ponad 2 proc., co miało duży wpływ na cały WIG20 ze względu na wagę tej spółki w indeksie. Podobnie zachowywały się akcje Aliora i Orlenu, które także potaniały o ponad 2 proc. Banki i spółki paliwowe należały do najbardziej przecenianych sektorów. Inwestorzy obawiali się, że napięcie geopolityczne może osłabić zarówno kurs złotego, jak i perspektywy gospodarcze, a tym samym wyniki tych firm. Spadkom uległy również walory spółek energetycznych, reagując na wzrost notowań ropy naftowej.
Na tle dominującej czerwieni uwagę zwracał jedynie segment najmniejszych spółek. Indeks NCIndex, obejmujący firmy notowane na rynku NewConnect, jako jeden z nielicznych zdołał utrzymać dodatnią dynamikę i zyskał około 0,4 proc. Ruch ten jednak miał marginalne znaczenie dla szerokiego rynku.
Złoty słabszy wobec euro i dolara
Niepokój związany z sytuacją przy granicy znalazł odzwierciedlenie także w notowaniach walutowych. Kurs dolara w szybkim tempie wzrósł do 3,64–3,65 zł, co oznaczało osłabienie złotego o około 0,5 proc. Euro umocniło się do 4,26–4,27 zł wobec 4,24 zł dzień wcześniej. Inwestorzy reagowali typowo, ponieważ w momentach wzmożonego ryzyka kapitał odpływa z walut rynków wschodzących w kierunku tzw. bezpiecznych przystani, takich jak dolar amerykański czy frank szwajcarski.
Rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych w złotych wzrosłaa nieznacznie, do poziomu 5,47 proc., czyli tylko o 0,01 punktu procentowego więcej niż poprzedniego dnia. Analitycy rynku wskazują, że inwestorzy nie oczekują w związku z tym trwałego wzrostu ryzyka kredytowego Polski i traktują incydent raczej jako krótkotrwały wstrząs.
Globalne giełdy rosną w kontrze do Warszawy
Zachowanie warszawskiego parkietu wyraźnie odróżniało się od sytuacji na innych rynkach. Niemiecki DAX zwyżkował o około 0,5 proc., a londyński FTSE o 0,2 proc. Na Wall Street panowały pozytywne nastroje. Indeks Dow Jones zyskiwał 0,4 proc., a S&P 500 około 0,3 proc. Rynki zagraniczne nie reagowały negatywnie na wydarzenia w Polsce, co według komentatorów dodatkowo podkreślało lokalny charakter spadków.
Na rynku surowców i metali szlachetnych widoczne były wzrosty. Ropa Brent drożała do poziomu około 66,9 dolarów za baryłkę, a cena złota przekroczyła 3640 zł za uncję. Inwestorzy sięgali po aktywa uznawane za bezpieczne, co jest typową reakcją w momentach podwyższonego ryzyka geopolitycznego.
Rosyjskie drony nad Polską
W nocy polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony, które prowadziły działania bojowe w trakcie nalotów na cele na Ukrainie. Polskie wojsko poinformowało o zestrzeleniu maszyn, a władze państwowe potwierdziły, że doszło do incydentu. Informacje te pojawiły się tuż przed rozpoczęciem środowej sesji na warszawskiej giełdzie i natychmiast znalazły odzwierciedlenie w notowaniach spółek oraz w kursie złotego.