– Z naszych zakulisowych informacji wynika, że te propozycje – choć nie są dla Polski idealne – będą i tak znacznie lepsze niż zapisy, które obowiązywały do czerwca 2025 r. – informuje DGP minister rolnictwa Czesław Siekierski. Chodzi o nowe zasady handlu między UE a Ukrainą. W zeszłym tygodniu KE poinformowała, że po czterech tygodniach negocjacje między Brukselą a Kijowem się zakończyły. Szczegóły – w tym moment wejścia w życie oraz wielkość kontyngentów na ukraińskie towary – pozostają jednak nieznane.
– Przypuszczam, że KE będzie chciała je wprowadzić jeszcze pod koniec lipca, ale mam nadzieję, że tak szybko im się to nie uda. Kolejne podejście może być na jesieni – ocenia Siekierski.
Polski minister wyraził pretensje dotyczące formy prowadzonych przez przedstawicieli UE rozmów z Kijowem. W odpowiedzi na informację o osiągnięciu porozumienia napisał w oświadczeniu, że „z rozczarowaniem przyjął sposób, w jaki KE poinformowała państwa członkowskie o zakończeniu negocjacji” oraz że finalizacja rozmów „nie była poprzedzona konsultacjami z państwami członkowskimi i z organizacjami rolniczymi”.
Europosłanka Anna Bryłka, członek Komisji Handlu Międzynarodowego, dziwi się takiej narracji ze strony Siekierskiego, bo jak mówi, od kilku miesięcy było wiadomo, że na początku czerwca wygasa poprzednia umowa i zacznie się formułowanie nowej. – Polski rząd przespał ten miesiąc, nie widziałam zaangażowania przedstawicieli naszego rządu, a raczej bierne czekanie na rezultat. A ten okazał się dla nas niekorzystny. Dziwi mnie to, tym bardziej że negocjacje trwały w trakcie polskiej prezydencji w Radzie UE – komentuje dla DGP Bryłka.
Siekierski kontruje, mówiąc, że odbył wiele spotkań na wysokim szczeblu, w tym z unijnym komisarzem ds. handlu Marošem Šefčovičem. – Zakładam, że finalnych kwot i kontyngentów jeszcze nie ma ustalonych i KE na razie tylko sonduje nastawienie stron do tej umowy. Stąd tak dziwna forma upublicznienia zakończenia rozmów bez podania szczegółów. Moje oświadczenie ma na celu jasno pokazać, że Warszawa będzie stanowczo bronić swoich interesów. Ta presja może pozwoli jeszcze zmienić część zapisów nowej umowy na naszą korzyść – wyjaśnia nam Siekierski.
Dodaje jednak, że lobby polityczne na rzecz Ukrainy jest w Brukseli niezwykle silne. – Lobbuje przede wszystkim zagraniczny kapitał, który inwestuje ogromne pieniądze w ukraiński przemysł rolno-spożywczy. Stąd tak mocna presja ze strony Niemców, Belgów, Holendrów, a nawet Amerykanów – tłumaczy Siekierski.
Tym samym potwierdzają się informacje DGP z pierwszej połowy czerwca, gdy pisaliśmy, że nowa, długoletnia umowa handlowa będzie korzystna dla Ukrainy, a niekorzystna dla państw wschodniej flanki UE, w tym Polski. Nasi rozmówcy zwracali wtedy uwagę, że „zastanawiająco spokojna reakcja strony ukraińskiej” na tymczasowy powrót do warunków handlu sprzed wojny może świadczyć, że Kijów dostał zapewnienia z Brukseli, że finalna umowa będzie dla nich opłacalna.
W przesłanym DGP oświadczeniu pod koniec zeszłego tygodnia KE przekazała, że państwa członkowskie i Parlament Europejski zostaną poinformowane o szczegółach umowy „w nadchodzących dniach”. Nowe warunki handlu mają być kompromisem między dość restrykcyjnymi zapisami z okresu sprzed wojny, a dość liberalnymi, które obowiązywały od czerwca 2022 r. do czerwca 2025 r. Komisarz Šefčovič wyjaśnił, że nowa umowa zobowiąże Ukrainę do stopniowego dostosowania produkcji rolnej do standardów UE w perspektywie 2028 r. Chodzi m.in. o dobrostan zwierząt i stosowanie regulaminowych środków chemicznych w produkcji roślinnej. Ukraina zobowiązała się do corocznych raportów w tej kwestii.
W oświadczeniu KE podkreśla, że dokument uwzględnia też kwestie wrażliwe zgłaszane przez europejskich rolników i niektóre państwa członkowskie poprzez utrzymanie kontyngentów taryfowych na produkty wrażliwe.
„Naszym celem było znalezienie właściwej równowagi między wspieraniem eksportu Ukrainy do UE a rozwiązywaniem problemów sektorów rolnych i obaw interesariuszy UE. Określiliśmy, gdzie możliwe jest dalsze otwarcie rynku, przy jednoczesnym utrzymaniu kontyngentów taryfowych na wrażliwe produkty rolne UE” – czytamy w oświadczeniu KE. ©℗