Światowa gospodarka znalazła się w punkcie krytycznym. Przez większą część 2024 r. pojawiały się oznaki stabilizacji po długim i trudnym okresie bezprecedensowych wstrząsów. Jednakże znaczące zmiany w polityce ponownie kształtują globalny system handlu, wywołując niepewność, która znowu wystawia na próbę odporność światowej gospodarki” – napisano w raporcie opublikowanym przy okazji odbywającego się w Waszyngtonie dorocznego wiosennego spotkania członków Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Ekonomiści tej pierwszej instytucji podkreślają, że indeksy niepewności znalazły się na niewidzianych wcześniej poziomach. Zwracają też uwagę, że ten nowy element nałożył się na słabszą od oczekiwań aktywność gospodarczą w końcówce ub.r.

Nastroje konsumentów stały się bardziej pesymistyczne

„W USA nastroje konsumentów, przedsiębiorstw i inwestorów były optymistyczne na początku roku. Ostatnio zmieniły się na wyraźnie bardziej pesymistyczne. Na rynkach pracy wielu krajów zatrudnienie spowolniło, wzrosła liczba zwolnień. Postęp w dezinflacji zatrzymał się w większości przypadków. W niektórych krajach inflacja ponownie wzrosła. Coraz większa liczba państw przekracza swoje cele inflacyjne” – wyliczają analitycy funduszu.

Prócz podstawowego scenariusza rozwoju sytuacji w światowej gospodarce analitycy MFW kreślą również dwa inne. Prognoza sprzed 2 kwietnia, kiedy prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zapowiedział podwyżki ceł na amerykański import, mówi, że bez tego czynnika wzrost w skali globalnej i w tym, i w przyszłym roku wyniósłby 3,2 proc., czyli byłby minimalnie niższy niż w 2024 r.

Ale jest też prognoza z po 9 kwietnia uwzględniająca eskalację ceł na linii amerykańsko-chińskiej, jak również wyłączenia niektórych produktów z amerykańskich ceł oraz odłożenie ich wprowadzenia o trzy miesiące. Według niej, globalny wzrost w tym i przyszłym roku wynosiłby 2,8–2,9 proc. Byłby podobny do scenariusza podstawowego, ale inaczej rozłożyłby się między różnymi gospodarkami. „Korzyści wynikające z niższych efektywnych stawek celnych dla krajów, które wcześniej były objęte wyższymi taryfami, zostałyby zniwelowane przez gorsze wyniki wzrostu w Chinach i Stanach Zjednoczonych, które rozprzestrzeniałyby się przez globalne łańcuchy dostaw” – zwraca uwagę MFW.

Jaka skala obniżek prognoz MFW dla poszczególnych krajów

Spośród dużych gospodarek w podstawowym scenariuszu na negatywne następstwa ceł i związanej z nimi niepewności narażeni są najbliżsi partnerzy handlowi USA. W Meksyku MFW oczekuje w tym roku 0,3-proc. recesji, choć jeszcze w styczniu zapowiadał wzrost o 1,4 proc. W stosunku do stycznia o 0,6 pkt proc. obniżono tegoroczne prognozy dla Chin i Kanady. O 0,9 pkt w dół poszła również prognoza dla USA. Dla Polski została ona obniżona o 0,3 pkt proc., do 3,2 proc. Dla nas ważny jest efekt pośredni: na ile zawirowania w światowym handlu przełożą się na koniunkturę w Niemczech. U naszego zachodniego sąsiada MFW prognozuje zerowy wzrost w tym i 0,9-proc. w przyszłym roku.

Analitycy MFW zwracają uwagę, że w ostatnich latach, w trakcie pandemii i po skoku cen żywności i energii w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę, wiele krajów zdecydowało się na pakiety stymulacyjne, co zwiększyło ich deficyty budżetowe i zadłużenie. To oznacza, że mają teraz mniejsze możliwości łagodzenia skutków pogorszenia koniunktury. ©℗

ikona lupy />
Prognozy MFW dotyczące wzrostu gospodarczego (proc. ) / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe