"Rosja kontynuuje kampanię przemocy, pokazując po raz kolejny, że ta wojna trwa i trwa tylko dlatego, że Rosja tak chce. Moje serce kieruję w stronę ofiar, ich rodzin i wszystkich, których dotknął kolejny brutalny akt agresji. Unia Europejska zawsze będzie stać po stronie bohaterskiego narodu Ukrainy. Odpowiedzialni za te ataki muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności przed wymiarem sprawiedliwości" - napisał Costa na platformie "X".

Wśród 32 zabitych w Sumach, na północnym wschodzie Ukrainy, jest dwoje dzieci – powiadomiła w niedzielę rano ukraińska Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Jednak już o godz. 17 liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 34 osób. Rannych zostało zaś 117 osób, w tym 15 dzieci. Atak na Sumy był drugim w tym miesiącu zmasowanym atakiem Rosji na cywilów w Ukrainie. 4 kwietnia wojska rosyjskie zabiły rakietą balistyczną 19 osób, w tym dziewięcioro dzieci w Krzywym Rogu, w środkowo-wschodniej części Ukrainy. Dwudziesta ofiara tego ataku zmarła w szpitalu. Komentując niedzielny atak, do którego użyto pocisków kasetowych, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski napisał, że "tylko plugawcy mogą tak zrobić".

Atak Rosji na Ukrainę - reakcje

Po ostrzale Ukrainy z godziny na godzinę przybywało słów oburzenia. Politycy z różnych krajów nie gryźli się w język. Padły słowa o mordercach i barbarzyństwie. Atak potępił też wysłannik prezydenta USA w sp. Ukrainy gen. Kellog. Stwierdził, że "Rosysjki atak przekracza wszelkie granice przyzwoitości"

Polska

"Polska potępia barbarzyńskie uderzenie rakietowe Rosji na Sumy. Składamy kondolencje rodzinom ofiar, a rannym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Atak na ludność cywilną w Niedzielę Palmową świadczy, że celem Rosji nie jest pokój, lecz zniszczenie narodu ukraińskiego" - przekazało MSZ w mediach społecznościowych.

"Rosyjska wersja zawieszenia broni. Krwawa Niedziela Palmowa, Sumy Ukraina" - napisał w niedzielę premier Tusk na platformie X.

Francja

Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron na platformie X napisał: "Dziś rano dwa rosyjskie pociski uderzyły w serce miasta Sumy na Ukrainie, powodując liczne ofiary wśród ludności cywilnej, w tym dzieci. Wszyscy to wiedzą: tę wojnę rozpoczęła sama Rosja. A dziś jest jasne, że tylko Rosja decyduje się ją kontynuować - z rażącym lekceważeniem ludzkiego życia, prawa międzynarodowego i wysiłków dyplomatycznych prezydenta Trumpa" - napisał Macron. "Potrzebne są zdecydowane środki, aby narzucić Rosji zawieszenie broni. Francja niestrudzenie pracuje nad osiągnięciem tego celu, wspólnie ze swoimi partnerami. Ofiarom, rannym i całej Ukrainie, która nadal stawia opór: nasza solidarność, nasz szacunek, nasze niezachwiane zaangażowanie" - dodał francuski przywódca.

UE

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas napisała z kolei, że "to tragiczny przykład intensyfikowania działań wojennych przez Rosję, gdy Ukraina zaakceptowała bezwarunkowe zawieszenie broni". Natomiast szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen na plaformie X stwierdziła: " Barbarzyński atak, tym bardziej odrażający, że ludzie zebrali się pokojowo, aby świętować Niedzielę Palmową. Ta eskalacja jest ponurym przypomnieniem: Rosja była i pozostaje agresorem, rażąco naruszającym prawo międzynarodowe" - napisała szefowa KE na platformie X.

Dodała, że pilnie potrzebne są zdecydowane środki w celu wyegzekwowania zawieszenia broni. "Europa będzie nadal nawiązywać kontakty z partnerami i wywierać silną presję na Rosję, dopóki rozlew krwi się nie zakończy i nie zostanie osiągnięty sprawiedliwy i trwały pokój na warunkach i zasadach Ukrainy. Ofiary dzisiejszego ataku, ich rodziny i wszyscy Ukraińcy są w naszych sercach. Dziś i każdego dnia. Europa stoi po stronie Ukrainy i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego" - podsumowała von der Leyen.

Litwa

"Cywilizowany świat musi użyć siły, by zatrzymać barbarzyńców, którzy zabijają cywili i dzieci - napisał w niedzielę na platformie X prezydent Litwy Gitanas Nauseda, komentując w ten sposób rosyjski atak na ukraińskie Sumy, w którym zginęły co najmniej 32 osoby. "To kolejna straszna zbrodnia wojenna Rosji, tym razem w sercu Sum. To policzek wymierzony w tych, którzy chcą pokoju" - stwierdził litewski przywódca. "Jesteśmy myślami z rodzinami ofiar. W tej bolesnej godzinie Litwa pragnie potwierdzić niesłabnące wsparcie dla Ukrainy i prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, które będzie trwać aż do osiągnięcia sprawiedliwego pokoju" - dodał Nauseda.

Wielka Brytania

Także premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer potępił w niedzielę rosyjski atak rakietowy na miasto Sumy. Dodał, że przywódca Rosji Władimir Putin "ciągle dokonuje rozlewu krwi". Starmer napisał na platformie X, że jest "zbulwersowany" ostrzałem; tym bardziej, że został przeprowadzony rano w Niedzielę Palmową, gdy wielu mieszkańców miasta gromadziło się na uroczystościach religijnych."To drastyczne przypomnienie, że Putin ciągle dokonuje rozlewu krwi" - stwierdził szef brytyjskiego rządu. Starmer dodał, że rosyjskiemu przywódcy nie pozostaje nic innego, jak zgodzić się na pełne i natychmiastowe zawieszenie broni bez żadnych warunków. "Tak, jak zrobiła to Ukraina" - podkreślił premier Wielkiej Brytanii.

Czechy

Czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky zaś oświadczył, że.„Rosja nie chce się zmienić, Rosja nie szuka pokoju. Jest kontrolowana przez morderców, którzy każdego dnia udowadniają, że nie dążą do pokoju. Republika Czeska nadal jest z Ukrainą” - napisał szef MSZ na platformie X. Dodał, że myśli o wszystkich bliskich ofiar.

Włochy

Premier Włoch Giorgia Meloni zaś napisała: "W świętym dniu Niedzieli Palmowej w Sumach doszło do następnego straszliwego i nikczemnego rosyjskiego ataku, który po raz kolejny spowodował niewinne ofiary cywilne, także niestety wśród dzieci. Potępiam stanowczo tę niedopuszczalną przemoc, która stoi w sprzeczności z wszelkim realnym zaangażowaniem na rzecz pokoju, promowanym przez prezydenta (USA Donalda) Trumpa i wspieranym z przekonaniem przez Włochy razem z Europą i innymi międzynarodowymi partnerami". "Składam moje najszczersze kondolencje z powodu ofiar ich rodzinom oraz całemu narodowi ukraińskiemu. Będziemy dalej działać, by zatrzymać to barbarzyństwo" - dodała Meloni.

Niemcy

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz potępił w niedzielę "barbarzyński atak" przeprowadzony tego dnia przez Rosję na ukraińskie miasto Sumy. "Zdjęcia z Sum, gdzie rosyjskie rakiety zabiły niewinnych cywilów w Niedzielę Palmową, są straszne" - napisał szef rządu na platformie X. Podkreślił, że "Niemcy z całą mocą potępiają ten barbarzyński atak. Takie ataki pokazują, jak wygląda rzekoma rosyjska gotowość do pokoju - zauważył Scholz. Kanclerz dodał, że "ta wojna musi się zakończyć, a Rosja musi w końcu zgodzić się na kompleksowe zawieszenie broni". "Pracujemy nad tym wspólnie z naszymi europejskimi i międzynarodowymi partnerami" - zapewnił.

Rumunia

Pełniący obowiązki prezydenta Rumunii Ilie Bolojan potępił w niedzielę rosyjski atak rakietowy na miasto Sumy w północno-wschodniej Ukrainie. "Rozdzierające serce sceny z Sum w Niedzielę Palmową" - oświadczył Bolojan we wpisie na platformie X. P.o. prezydenta zapewnił o solidarności narodu rumuńskiego z ukraińskim, a szczególnie z rodzinami ofiar. "Nadal wspieramy wszelkie wysiłki na rzecz osiągnięcia pokoju i położenia kresu zbrodniom wojennym" - podkreślił Bolojan.

Rosjanie chwalą się rozmowami z USA

"Spotkania z zespołem prezydenta USA Donalda Trumpa przebiegają bardzo dobrze, ale jest jeszcze za wcześnie, aby oczekiwać konkretnych rezultatów po szkodach, które wyrządziła administracja Joe Bidena" - ogłosił Kreml, cytowany przez agencję Reutera.

Po tym, jak specjalny wysłannik Trumpa Steve Witkoff odbył w piątek rozmowę z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, prezydent USA powiedział w sobotę, że dyskusje mające na celu zakończenie wojny na Ukrainie przebiegają w porządku, ale nachodzi moment, w którym "trzeba przestać gadać, tylko działać". "Wszystko idzie bardzo dobrze" - powiedział z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Dodał, że nie można jednak "oczekiwać natychmiastowych rezultatów". Zapytany, czy spotkanie Putina z Trumpem jest coraz bliżej, Pieskow powiedział, że oba mocarstwa "kroczą tą drogą razem bardzo cierpliwie", ale próba przywrócenia stosunków wymaga poważnej i żmudnej pracy.