Draghi, były szef Europejskiego Banku Centralnego, przedstawił wczoraj po niemal roku pracy swój raport dotyczący konkurencyjności europejskich gospodarek. Zleciła go szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Dokument zawiera prawie 400 stron diagnozy i rekomendacji dla Unii, dotyczy 10 sektorów gospodarki. Nie jest wprawdzie oficjalną strategią Brukseli, jednak von der Leyen przekonuje, że wiele tych sugestii znajdzie odzwierciedlenie w działaniach Komisji. Najważniejszym wyzwaniem dla państw członkowskich w najbliższych latach będzie bowiem zmniejszenie luki technologicznej dzielącej Unię od USA i Chin. Trzeba też obniżyć koszty energii, do czego mają prowadzić dalsza dekarbonizacja i przejście na zielone źródła energii. Istotne będzie też zmniejszenie zależności od dostawców spoza UE przy rozwijaniu potencjału przemysłowego m.in. w obszarze obronności.
Kluczową kwestią pozostają jednak pieniądze na realizację wspomnianych celów – Draghi od początku prac nad raportem podnosił potrzebę zmobilizowania prywatnego i publicznego kapitału, a w swoim raporcie szacuje potrzeby inwestycyjne Starego Kontynentu na ok. 750–800 mld euro rocznie (czyli prawie 5 proc. PKB). To ponad dwukrotnie więcej niż Europa przeznaczyła na odbudowę po II wojnie światowej oraz znacznie więcej niż wynosi unijny budżet stanowiący niewiele ponad 1 proc. PKB UE. Dodatkowe środki miałyby pochodzić według deklaracji von der Leyen zarówno z wpłat państw członkowskich, jak i dodatkowych źródeł przychodów do budżetu (emisja wspólnego długu lub fundusze celowe).
Więcej pieniędzy, szybsze decyzje
Bruksela po wybuchu pandemii, a następnie wojny w Ukrainie przygotowała m.in. plan odejścia od rosyjskich węglowodorów, dywersyfikacji źródeł dostaw surowców krytycznych, a w obecnej kadencji planuje przygotowanie strategii na rzecz konkurencyjności, w tym wzmocnienia przemysłu. Dokument Draghiego ma być fundamentem tej strategii i w swoich założeniach stara się pogodzić rekomendacje z wcześniejszymi działaniami UE, głównie w obszarze zielonej transformacji.
Jednym z centralnych problemów dla europejskich gospodarek według autora raportu są m.in. różnice w poziomie subsydiów w poszczególnych krajach. To miało doprowadzać do fragmentacji jednolitego rynku. Draghi krytycznie odniósł się do utrzymania poluzowanych zasad pomocy publicznej, które według niego powinny być zarezerwowane dla inicjatyw interregionalnych czy transnarodowych. Zamiast tego były szef EBC proponuje daleko idącą koordynację polityki gospodarczej UE, która ma się przełożyć na zwiększenie nowych wspólnych źródeł budżetowych, na co nie chciały się dotychczas zgodzić m.in. Niemcy. Szefowa KE unikała więc odpowiedzi na pytanie o zmobilizowanie dodatkowych wpłat od państw członkowskich, ale zadeklarowała, że będą tego wymagały projekty ogólnoeuropejskie, np. z obszaru obronności czy energetyki.
Problemem jest jednak nie tylko brak dodatkowych pieniędzy, ale także tempo i sposób podejmowania decyzji w kluczowych, kryzysowych momentach. W związku z tym wraz z konsolidacją nowych przychodów były szef włoskiego rządu zasugerował też konieczność zwiększenia udziału głosowań większością kwalifikowaną w miejsce podejmowania decyzji jednomyślnie. Ma to przyspieszyć wdrażanie inicjatyw gospodarczych przez UE. Zniesienie zasady weta miałoby według autora raportu objąć właściwie wszystkie obszary unijnego prawodawstwa. – Musimy pozbyć się złudzenia, że tylko prokrastynacja może pozwolić nam zachować konsensus – ocenił wczoraj Draghi.
Zielona transformacja kołem zamachowym
Wzmacnianie konkurencyjności, odbudowa potencjału przemysłowego i wzrost innowacyjności mają iść w parze z dotychczasowym najważniejszym projektem UE, czyli zieloną transformacją. Według Draghiego te dwa procesy – wzmacniania konkurencyjności i przechodzenia na zieloną energię – mogą być komplementarne, jednak potrzebne będzie nie tylko zmobilizowanie środków, lecz także uwzględnienie lokalnych kontekstów transformacji. Raport wskazuje problemy z cenami energii jako jedne z głównych dla rywalizacji transatlantyckiej, dlatego Draghi postuluje kontynuację Zielonego Ładu i jeszcze większą koordynację polityk państw członkowskich w tym obszarze. W tym kontekście Europa powinna według byłego szefa EBC wykorzystywać wszystkie dostępne rozwiązania wspierające transformację energetyczną – od energii jądrowej po OZE.
Jednym z centralnych punktów raportu jest także zwiększanie innowacyjności i postępu technologicznego, który zdaniem jego autora stanowi jedną z głównych przyczyn niskiego wzrostu gospodarczego w krajach unijnych. – Głównym powodem, dla którego produktywność UE odbiegała od amerykańskiej w połowie lat 90., była porażka Europy w wykorzystaniu pierwszej rewolucji cyfrowej, której przewodził Internet – stwierdził Draghi, postulujący dążenie do „technologicznej suwerenności”. Wszystkie powyższe działania dotyczące zwiększenia finansowania konkurencyjności gospodarek UE, zmniejszenia biurokracji i zmiany systemu podejmowania decyzji, utrzymania zielonej transformacji i postępu technologicznego miałyby zostać zebrane w zunifikowanej strategii przemysłowej. ©℗
Potrzeby inwestycyjne UE to prawie 5 proc. PKB, a unijny budżet stanowi dziś niewiele ponad 1 proc. PKB.