Straty osobowe ponoszone w obecnej fazie wojny przez Ukrainę są kilkakrotnie mniejsze od strat rosyjskich - poinformował płk Janno Mark, szef planowania w dowództwie Estońskich Sił Obronnych (EDF), cytowany w poniedziałek przez telewizję ERR.
Straty rosyjskie - straty Ukraińskie
Mark wskazał, że wojska rosyjskie skupiają się na tym, by uniemożliwić Ukrainie przejęcie kontroli nad kolejnymi przyczółkami w okolicy rzeki Dniepr i wykluczyć możliwość sprowadzenia tam dodatkowych żołnierzy. "Straty Rosjan są tam bardzo duże" - podkreślił. "W tym czterotygodniowym okresie szacuje się je na około 3500 żołnierzy, w tym rannych i zabitych. Zmusiło to rosyjskie dowództwo do przekierowania w ten rejon jednostek z innych frontów" - zauważył pułkownik.
Kijów ocenił, że od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę w lutym 2022 roku Rosja straciła na Ukrainie ponad 300 tys. żołnierzy. "The Economist" oszacował, że w tym czasie zginęło około 70 tys. ukraińskich żołnierzy, a 120 tys. zostało rannych.
"Oczywiście straty po stronie ukraińskiej są duże, ale po stronie rosyjskiej znacznie większe. Największe straty ponosi strona atakująca. I to po części wynika z wyboru taktyki. Siły zbrojne Rosji nie liczą się z życiem ludzkim, podczas gdy dla sił ukraińskich życie ludzkie jest bardzo ważne" - wyjaśnił płk Mark.
Wojna weszła w fazę statycznych walk pozycyjnych
Dodał, że trwająca od około pięciu miesięcy kontrofensywa Ukrainy nie przyniosła oczekiwanego sukcesu. Wojna weszła w fazę statycznych walk pozycyjnych obliczonych na wyniszczenie przeciwnika - zaznaczył estoński dowódca.
"Jest wiele przyczyn, które doprowadziły do tej sytuacji. Jedną z nich jest z pewnością zachodnia pomoc wojskowa, która być może wystarczyła, aby utrzymać Ukrainę w stanie wojny, ale już nie na to, by osiągnęła ona zdecydowany sukces" - ocenił Mark.
jbw/ adj/